Byłeś takim dobrym ojcem. Gdybym kiedyś mogła powiedzieć ci, jak bardzo jest mi przykro, że nie umiałam cię w porę polubić. Że widziałam tylko koniec swojego nosa i uważałam, że więcej od ciebie mi się należy.
Pamięć o swoich bliskich z życzliwością i wdzięcznością, to postawa prawdziwie chrześcijańska. Modlitwa za swojego ojca to nie tylko wypełnianie przykazania o czci dla rodziców, ale prawdziwy oddech wiary, poszerzenia serca. Pomódl się za swojego ojca! Znajdź sobie miejsce z dala od hałasu i zgiełku, które by cię rozpraszały. Usiądź i poczuj, jak świat przenika cię: dźwiękiem, obrazem, zapachem, jak cię dotyka, karmi, ożywia. Ciesz się tym życiem. Doceń to, co masz. Wypowiedz w myślach słowa dziękczynienia za życie, za piękno, za dobro… Boże, który powołałeś wszystko do istnienia i w Swej mądrości dajesz nam to, co najlepsze dla naszego życia. Dziękuję Ci za mojego tatę, za to, jak go ukształtowałeś i przygotowałeś do bycia ojcem, Twoim odbiciem w moim życiu. Dziękuję za dar życia, wychowania, za wprowadzanie mnie w świat, za jego pomoc w tym, bym stał się prawdziwym człowiekiem. Nikt z nas nie jest doskonały. Powierzam Twojemu miłosierdziu, Boże, wszelkie zawody i uchybienia, których mój tato był powodem. Ty wiesz, że go kocham. Chcę dla niego jak najlepiej. Przebacz mu, Boże, jego słabości. Powierzam Ci, Boże, mojego ojca, byś towarzyszył mu w chwilach starzenia się, słabości i choroby. Daj mu poczucie spełnienia, radości z życia, umiejętność przyjęcia Twojej woli z pogodą ducha i z ufnością w Twoje prowadzenie. Daj mi siłę, abym umiał towarzyszyć mu w każdej chwili, bym umiał otoczyć go troską i miłością, na jaką zasługuje. Powierzam Ci go, Panie. Amen. Oczyma wyobraźni popatrz z wdzięcznością na swojego ojca. Co w sobie najbardziej cenisz, a wiesz, że masz to po nim, od niego? Za co chciałbyś mu najbardziej podziękować, a nie miałeś odwagi czy okazji, żeby to zrobić… W życiu jest też wiele niewypowiedzianych żalów, zawodów, niezaspokojonych oczekiwań. Pomyśl przez chwilę o tym, czego żałujesz, co się tobie z twoim ojcem nie udało. A także co nie udało się jemu – choć może miał dobre intencje. Zrób jakiś gest, żeby wyrazić chęć ‘pojednania się’ z trudną przeszłością… Tworzymy dla Ciebie Tu możesz nas wesprzeć.
Zwykle, kiedy ojciec rozwiązuje własne problemy, okazuje się, że dziecka problemy rozwiązały się “przy okazji”. Droga do zrozumienia siebie … bywa niełatwa, ale jest jedyną szansą na zbudowanie bliskiej relacji z synem. Popatrz na własną relację z ojcem. Na jego relację z Twoim dziadkiem. Dostrzegasz podobieństwo?
FilmUne heure de tranquillité20141 godz. 19 min. {"id":"717833","linkUrl":"/film/Kocham+Ci%C4%99%2C+tylko+daj+mi+spok%C3%B3j-2014-717833","alt":"Kocham Cię, tylko daj mi spokój!","imgUrl":" Michel (Christian Clavier), pasjonat jazzu, właśnie zakupił długo poszukiwaną płytę swojego ukochanego artysty i marzy, aby spokojnie posłuchać jej w swoim salonie. Ale... więcejTen film nie ma jeszcze zarysu fabuły. {"tv":"/film/Kocham+Ci%C4%99%2C+tylko+daj+mi+spok%C3%B3j-2014-717833/tv","cinema":"/film/Kocham+Ci%C4%99%2C+tylko+daj+mi+spok%C3%B3j-2014-717833/showtimes/_cityName_"} {"linkA":"#unkown-link--stayAtHomePage--?ref=promo_stayAtHomeA","linkB":"#unkown-link--stayAtHomePage--?ref=promo_stayAtHomeB"} Michel (Christian Clavier), pasjonat jazzu, właśnie zakupił długo poszukiwaną płytę swojego ukochanego artysty i marzy, aby spokojnie posłuchać jej w swoim salonie. Ale wszystko wydaje się działać przeciwko niemu – żona chce wyjawić mu od dawna skrywaną tajemnicę, syn zjawia się z niespodziewaną wizytą, a matka wciąż zadręcza go swoimiMichel (Christian Clavier), pasjonat jazzu, właśnie zakupił długo poszukiwaną płytę swojego ukochanego artysty i marzy, aby spokojnie posłuchać jej w swoim salonie. Ale wszystko wydaje się działać przeciwko niemu – żona chce wyjawić mu od dawna skrywaną tajemnicę, syn zjawia się z niespodziewaną wizytą, a matka wciąż zadręcza go swoimi problemami przez telefon. Nie mówiąc już o tym, że akurat tego dnia w jego kamienicy organizowana jest sąsiedzka impreza. A Michel marzy przecież wyłącznie o godzinie spokoju.... Okres zdjęciowy trwał od 14 lipca do 24 sierpnia 2014 roku. Czy ktoś posiada polskie napisy? Scenariusz tego filmu powstal w oparciu o sztuke teatralna o tym samym tytule, ktora byla duzym sukcesem, z doskonala obsada aktorow (Fabrice Luchini w roli glownej) . Film niestety okazal sie niewypalem. Fabuła wydaje się ciekawa + lubię grę Christiana. Ale coś niska ocena, co mnie dziwi zważywszy na to, że jeszcze nie było polskiej premiery. Ktoś może napisać, czy film jest więc wart obejrzenia? I czy można gdzieś już znaleźć ten film? Do tego półdebilowaty, lewaczkowaty (to w sumie jedno i to samo) synalek. Jak tutaj delektować się muzyką? :) Mocna szóstka. Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem sylwiawidz 2015-10-12 20:44:35
„Moja żona szalała ze szczęścia, a ja wlazłbym w mysią dziurę ze strachu. Mam 54 lata. Całe życie pracowałem jak wół, nie upijałem się, nie zdradzałem żony. Więc, jak to się stało, że podłożyłem pod mój dom bombę zegarową, która odlicza godziny przed katastrofą? Mój syn może ją w każdej chwili odbezpieczyć”.
zapytał(a) o 17:18 Pomocy podoba mi się mój ojciec! Mam fantazje erotyczne z jego udziałem. Co zrobić? Hej. W 25 listopada kończę 18lat, a mój tata 28 listopada kończy 36. Mam z nim bardzo dobre kontakty. Jest moim dobrym przyjacielem, często robi mi różne niespodzianki, zawsze jest po mojej stronie i mnie broni i miło się z nim rozmawia. Z moją mamą mam podobne relacie ale teraz nie chodzi o mamę. Koleżanki mi zazdroszczą ponieważ ich relacje z tatusiami ograniczają się do "cześć, jak w szkole?..". Mój tata jest młody, nie jest polakiem, jest przystojny i uważają tak moje koleżanki. Zawsze ja mu dobieram garderobę. ;D Ale ostatnio miałam sen, że uprawiam z nim seks i ogółem pojawia mi się pytanie czy on mi się podoba. Teraz dziwnie się czuję jak mnie przytula.. i nie wiem co zrobić niechcę popsuć sobie kontaktów, ale przecięż nie będę z moim ojcem! Mimo, że przystojny. Nie wiem jak się ogarnąć?PS: Nie piszcie mi komentarzy typu "on Cię stworzył, odwdzięcz się" albo "zróbicie to" Odpowiedzi MMAAAAAA odpowiedział(a) o 17:20 O matko.. Współczuje..Może po prostu nic nie rób.. Z czasem jak znajdziesz sobie kogoś to przestaniesz o tym myśleć . :)Powodzenia. Pozdrawiam. :) Usiądź sobie i jesteś to ci przejdzie. Większość musi sobie znaleźć jakiś wzór i jest zafascynowana kuzynem, bratem czy też jak w twoim przypadku zauroczenie, znajdź sobie chłopka to ci minie ;)) blocked odpowiedział(a) o 17:22 Hmm...taki sen każdemu się może zdarzyć. To, że dziwnie się czujesz, gdy cie przytula może być związne również z tym snem. Poczekaj jakiś czas, może ci przejdzie. Jeśli nie, powinnaś pójść do psychologa. pozdrawiam;* blocked odpowiedział(a) o 23:35 Ja Ci radzę abyś zapomniała o nim jako o partnerze. Postaraj się traktować go jak kolegę. I jeszcze byś mogła znaleźć sobie chłopaka : ) Norleen odpowiedział(a) o 17:22 To bardzo ciężki przypadek. Właściwie nie można uznać go za normalny. Nie mamy wpływu na nasze sny, nawet fantazje często bywają silniejsze od nas. Miłość do ojca zupełnie nie powinna być dwojaka. Ten problem to sprawa indywidualna. Pamiętaj, że podchodzi pod kazirodztwo. Dla mnie osobiście, fantazjowanie o własnym ojcu jest rzeczą obrzydliwą. Bez urazy. Jeśli Twoje uczucie będzie się nasilać, porozmawiaj z kimś, a najlepiej z ojcem. Musisz wytłumaczyć sobie z nim parę spraw, bo być może zbytnio się z Tobą spoufala. Myślałaś już o wizycie i psychologa? Sarutek odpowiedział(a) o 17:24 Przecież to był tylko sen. Sen nie zawsze odzwierciedla to czego chcesz. Jak mi się raz śniło, że biegałam nago po ogródku i się kochałam z moją koleżanką z klasy, to myślisz, że naprawdę bym tego chciała? Oczywiście, że nie. Wydaje mi sie, ze to, ze tak dziwnie się teraz czujesz jak on sie przytula itp to tylko wina tego twojego szoku po tym śnie. To pytanie które sama sobie zadajesz 'czy on mi sie podoba' też być może jest tym spowodowane. Może powinnaś trochę się uspokoić i poczekać może po kilku dniach to samo przejdzie?Jeżeli to nie przejdzie po kilku dniach to może idź do psychologa... blocked odpowiedział(a) o 17:24 Dziwne...ale w każdym bądź razie nie powinnaś go z nim normalnie...nie bądź jakąś lafiryndą która kocha się ze swoim prostu...rób co uważasz za słuszne, nie chodzi mi o te uprawianie seksu..tylko o stały kontakt bo w wieku załóżmy 25 lat ty i ojciec nie będziecie się widywać gdy,się wyprowadzisz...bo przyśnił Ci się sen z twoim ojcem. Natalia_ odpowiedział(a) o 17:22 Ale bk. W ojcu się zakochacbez przesady. Sen to sen tam wszystko mże się wydarzyć. Mi tez się kiedyś śniło,że robię to z moim ojcem, ale to ojciec kocha cię jako córkę, swoją miłość ma 'mamę" Weżnie rób z tego od razu wielkiego halo. ! To, że miałaś taki sen nie znaczy od razu że się w nim kochasz (jak w chłopaku). Takie sny najczęściej oznaczają to że zależy ci na dobrych kontaktach z rodzicami ... i że ich po prostu kochasz. Bardzo dobrze że masz dobre kontakty z ojcem.. nie wszyscy mogą się takimi pocieszyć ;]. Mogę cię zapewnić że nie tylko ty masz ładnego ojca... chyba jeszcze nie zakochałaś się w żadnym chłopaku co .. ? Zapewniam cię że jak to się stanie to całe bujanie się w ojcu minie ! ;D liczę na NAJ To kaziroctwo , powiedz o tym komuś , najlepiej pielengniarce w szkolle .. a może on cię molestuje słowami a ty tego nieodrużniasz np typu ... szkooda że niemogę położyc się z tobą spać , ale jest mama ... To nie powinno tak być .. Mam nadzieje że nieuraziłam cie ... pzdro . MoniCzka <33 Napisałaś mi w komętarzu abym rozwineła tą wypowieć , chodzi o to pytanię . ? Jak tak to prosze . Postaraj się iść z tym do pielęgniarki w szkolę , albo psychologa rodzinnego , mojim zdaniem napewno jest coś nietak jak miewasz takię dziwne myśli . To jest cos takiego jak myśli samobujczę tylko ze na inny temat. Może on ice kiedyś molestował , a ty byłaś mała i pamiętasz t tylko z prześwitu , lub migawkami . Jeśli zdażyło się coś takego to możę się powturzyć . A wtedy jest , będzie , lub było to kaziroctwo . A kaziroctwo jest żeczą przestempcza i za to się idzie do więźenia na długię , ale to długię lata . Porozmawiaj o tym z kimś ci bliskim , alob jeśli niemasz na to ochoty idź odrazu do pedagoga szkolnego , lub jak wcześniej napisałam psychologa . liczena najjj . l* !Ale mam nadzieję że pomogłam Ci Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Mimo to sięgnąłem po książkę pana Canfielda, kierowany chęcią przygotowania się do nowej, niezwykle ważnej i odpowiedzialnej roli. Z lektury "Serca Ojca" dowiemy się m.in. jak naprawić bądź umocnić relacje z własnym ojcem. Dowiemy się czym są oraz jak "zbudować" cztery filary skutecznego ojcostwa.
Czy kocham Boga i stawiam Go na pierwszym miejscu w swoim życiu? Czy radowałem się z bycia synem/córką Boga? Czy jestem wdzięczny za swoje życie? Czy regularnie i z zaangażowaniem uczestniczę we Mszy św.? Czy regularnie się modlę? Czy rozwijam swoją wiarę poprzez czytanie Pisma Świętego, prasy katolickiej, portali chrześcijańskich? Czy regularnie się spowiadam? Czy nie trwam w grzechu ciężkim, odwlekając spowiedź? Czy jestem wdzięczny Bogu i rodzicom dziecka, że powierzyli mi rolę matki/ojca chrzestnego? Czy czuję się odpowiedzialny za to dziecko? Czy dbam o stały kontakt z chrześniakiem? Czy buduję wzajemną więź z chrześniakiem? Czy podczas obrzędu Chrztu Św. dziecka złożyłem szczere wyznanie wiary? Czy jestem przykładem zdrowego życia moralnego dla dziecka? Czy nie próbuję zastępować i wyręczać rodziców naturalnych? Czy czuję się współodpowiedzialny za chrześcijańskie wychowanie dziecka? Czy reaguję, kiedy zauważam, że rodzice zaniedbują swoje dziecko? Czy wspomagam dziecko materialnie, zwłaszcza jeśli zachodzi taka potrzeba? Czy modlę się za chrześniaka? (np. Msza św. przynajmniej raz w roku, 1 raz w miesiącu Komunia św. w jego intencji) Czy pamiętam o urodzinach, imieninach, rocznicy Chrztu św. dziecka? Czy interesuję się życiem chrześniaka, jego radościami i smutkami? Czy zachęcam dziecko do pogłębiania wiary przez podarowanie wartościowych książek? Czy cieszę się sukcesami chrześniaka? Czy wspieram chrześniaka w trudnych chwilach? Czy nie odmówiłem mu pomocy? Czy wspieram rodziców dziecka? Czy nie krytykuję rodziców dziecka w jego obecności? Czy nie gorszę dziecka swoim słowem, czynem, zachowaniem? Czy uczestniczę w ważnych uroczystościach w życiu chrześniaka (Pierwsza Komunia Święta, Bierzmowanie, ślub)? Czy zawierzam życie dziecka Bogu? Czy nie wycofałem się z życia dziecka zaraz po dniu Chrztu Św.? Czy chwalę chrześniaka? Czy dbam o to, aby czuł się wartościowy w moich oczach? Czy pokazuję dziecku, że jestem dumny z bycia jego matką/ojcem chrzestnym? Czy nie krytykuję go i poniżam, kiedy przydarzy mu się niepowodzenie? Czy bycie rodzicem chrzestnym nie sprowadzałem jedynie do obdarowywania dziecka prezentami? Czy nie faworyzowałem swojego chrześniaka? Czy potrafiłem upomnieć chrześniaka z miłością? Czy jestem cierpliwy i wyrozumiały? Czy potrafię przyznać się do błędu i przeprosić? Czy w relacji z chrześniakiem jestem bezinteresowny? Czy oczekuję podziwu, wdzięczności? Czy nie zawiodłem zaufania chrześniaka? Czy byłem prawdomówny? Czy dochowałem tajemnic, które mi powierzył? Czy nie posługiwałem się oszczerstwem, obmową, plotką? Czy nie niszczę sobie życia przez uleganie nałogom: alkoholizm, palenie papierosów, narkotyki? Czy walczę z pokusami? Jaki wysiłek wkładam w to, by stawać się coraz bardziej człowiekiem duchowym? Jaki wysiłek wkładam w to, by coraz lepiej wypełniać obowiązki rodzica chrzestnego? Czy nie powoduję konfliktów, awantur, sprzeczek? Czy je łagodzę? Czy potrafię wybaczać? Czy rozmawiam z dzieckiem o Bogu? Czy nie wstydzę się wiary? Czy swoim życiem daję świadectwo wiary? Czy mam poczucie, że spełniam zobowiązanie złożone podczas Chrztu św. dziecka? Opracowała: Magdalena Pawełczyk Rachunek sumienia teściowej/teścia Czy kocham Boga całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem? Czy właściwie realizowałem/łam swoje powołanie do rodzicielstwa? Czy przygotowałem/am moje dorosłe dzieci do samodzielnego życia? Czy nie traktuję syna/córki jako swoją... Rachunek sumienia pracownika służby zdrowia Czy rozumiem swoje powołanie pomocy człowiekowi w cierpieniu, zgodnie ze słowami Chrystusa „nie przyszedłem, aby mnie służono, ale abym służył”? Czy wykonuję swój zawód tylko dla gratyfikacji finansowych i prestiżu? Czy za uzyskane wykształcenie, doświadczenie... Rachunek sumienia katechety Czy nie boję się oddać wszystkich dziedzin swego życia Panu Bogu? Czy oddaję wszystkie swoje lęki i niepowodzenia Panu Bogu? Czy wierzę, że Jezus jest Panem rzeczy niemożliwych? Czy nie wymuszam niczego na Bogu? Czy szukam różnych form modlitwy? Czy ubogacam... Rachunek sumienia osoby należącej do grupy biblijnej Czy kocham Boga całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem? Czy wierzę w Boga i w to wszystko, co On objawił, a co Kościół podaje mi do wierzenia? Czy kocham i akceptuję samego siebie? Czy jestem wdzięczny Bogu za życie? Czy... Rachunek sumienia posiadacza telefonu komórkowego / smartfona Czy kocham Boga całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem? Czy wierzę w Boga i w to wszystko, co On objawił, a co Kościół podaje mi do wierzenia? Czy kocham i akceptuję samego siebie? Czy jestem wdzięczny Bogu za życie? Czy... Rachunek sumienia urzędnika – wersja 2 Czy wypełniłem obowiązki z należytą starannością, wiedząc, że moja praca jest darem od Pana Boga? Czy udzielałem klientom sumiennie informacji? Czy spóźniałem się do pracy? Czy wykonywałem w godzinach pracy czynności, które nie są związane z zadaniami... Najnowsze rachunki sumienia w tej kategorii
Kochałam Darrena i wydawało mi się, że mamy przed sobą wspaniałą przyszłość, lecz nie mogłam zrobić tego Lewisowi. Nie wiem, czy moje stosunki z ojcem kiedykolwiek się poprawią
fot. Adobe Stock, JackF Moja starsza siostra zawsze była… No cóż, mama twierdziła, że jak rajski ptak, tata, że jak chwast. Do szału go doprowadzało, że Ula wszystko robiła inaczej, a najbardziej, że wciąż go krytykowała. – Zobaczymy, do czego ty dojdziesz – stwierdzał lodowatym tonem, ilekroć mu wyrzucała, że zaprzedał się systemowi. Był naczelnym miejscowej gazety i w swoim środowisku cieszył się szacunkiem. Nie myślał o tym, czy wynikało to z merytorycznych przesłanek czy raczej interesowności otoczenia… Ja dopiero później jakoś sobie to wszystko poukładałam, byłam przecież osiem lat młodsza od Uli i nie rozumiałam, o co toczą się awantury, które za każdym razem burzyły moje poczucie bezpieczeństwa. Pamiętam, że siostry nie lubiłam Czasem nawet marzyłam, żeby zjadł ją jakiś pies, albo żeby chociaż poważnie zachorowała – nareszcie byłby spokój. W szkole średniej Ula była już nieokiełznana: zadawała się z „niepożądanym” elementem, jeździła na hippisowskie spotkania, koncerty, a raz ktoś doniósł tacie, że widziano ją na wykładach „Latającego Uniwersytetu”. Rozpętało się wtedy piekło, fruwały talerze, mama popłakiwała w kącie, ja z nerwów prawie odkręciłam głowę ulubionej lalce… Ojciec zagroził Uli, że odda ją do ciotki gdzieś na zabitą dechami podlaską wieś. Po kilku dniach milczenia siostra się ugięła. Przyznała, że dotąd tylko podcinała gałąź, na której siedzi, co tata łyknął jak pelikan. Może dlatego, że użyła jego koronnego zwrotu? – Poprawię oceny w szkole – przyrzekła. – Po maturze chciałabym startować na handel międzynarodowy, co wy na to? Mama aż klasnęła w ręce, tatko pokiwał głową. – Z języków będziesz musiała korepetycje wziąć– stropił się. – Jestem dobra – postawiła się Ulka. – Po prostu brakuje mi osłuchania. Myślę, że tydzień, dwa w Niemczech dałyby mi więcej niż korki. Nikt nie podchwycił wtedy tematu, ale po kilku miesiącach tata wykupił córce wycieczkę do Lubeki. Nigdy nie zapomnę tamtego dnia. Stałyśmy z mamą przy oknie, a siostra pakowała plecak do samochodu taty, który miał ją odwieźć na prom. Już otworzywszy drzwiczki moskwicza, odwróciła się, spojrzała na nas, a potem kiwnęła głową i szybko wsiadła. Chciałabym napisać, że miałam przeczucie, iż to może być nasze ostatnie spotkanie, ale wtedy myślałam raczej o tym, że nie opłaca się być grzeczną. Czy ja kiedykolwiek dostałam od rodziców nagrodę? Czułam się rozżalona, choć nie przeczuwałam jeszcze, co nas czeka. Ula, razem ze swoim chłopakiem, o którym nikt w domu nie miał pojęcia, poprosili w Niemczech o azyl. Ojca zwolniono z pracy, mama cudem się utrzymała na stanowisku, a siostra przepadła na zawsze. Zniknęła z naszego życia, jakby nigdy jej nie było. Pokój Uli został uprzątnięty, rzeczy wyrzucone lub rozdane. Zresztą pustka po niej wkrótce się zatarła, bo musieliśmy opuścić wielopokojowe służbowe mieszkanie i przeprowadzić się do starej kamienicy na przedmieściu. Nagle straciłam koleżanki, przeniesiono mnie do innej szkoły, w której nie potrafiłam się odnaleźć. Im byłam starsza, tym więcej żalu miałam do Uli: za stracone dzieciństwo, szanse, których nie chciała wykorzystać, a których tak beztrosko pozbawiła mnie. Potem, po1989, wszystko się zmieniło, i po prostu przestałam o tym myśleć, w odróżnieniu od rodziców, którzy nigdy się nie podźwignęli po jej ucieczce. Najpierw milczeli, potem przeszli w fazę nieustających żalów i oskarżeń, w końcu w lodowatą obojętność. W piekle, które przeżywali, nie było już miejsca dla mnie. Ani moje sukcesy w nauce, ani późniejsza praca i małżeństwo nie wydawały się absorbować ich choćby w najmniejszym stopniu. Trochę się ożywili, gdy na świat przyszły wnuki, może dlatego, że to byli chłopcy… Najbardziej bolało mnie, że Ula nigdy nie dała znaku życia, nawet głupiej kartki nie potrafiła napisać. Jakiegoś nadętego „pozdrawiam z krainy wolności” z Alpami w tle, nic. Trzy miesiące temu rodzice zginęli w wypadku samochodowym, ot, jakiś palant zepchnął ich auto z drogi i przepadł bez śladu. Mnie zaś zostało posprzątać to, co po nich zostało Dziś w końcu znalazłam w sobie dość siły, żeby iść do ich mieszkania. Teraz siedziałam przy biurku ojca i zastanawiałam się, czy papiery, które zostały po dwojgu emerytach, mogę po prostu zwinąć do worka i potraktować niszczarką w biurze. Jedna z szuflad się zaklinowała i szarpnęłam tak mocno, że razem z zawartością rąbnęła z hukiem o podłogę… Najwyraźniej szuflada miała podwójne dno i teraz wyciągnęłam spod kawałka sklejki pakiet kopert. Spojrzałam na znaczki: Lubeka, Stuttgart, Ottawa, Wellington. Nie musiałam patrzeć na nadawcę, od razu wiedziałam, że to korespondencja od Uli, ta, której podobno nigdy nie było. Wszystkie listy były zaadresowane na stare mieszkanie, jakim cudem ojciec je przejął, skoro po nas zakwaterowano tam kolejnego wiernego funkcjonariusza reżimu? Usiadłam na kanapie i zorientowałam się, że koperty są zaklejone. Zamurowało mnie. Tata zbierał te listy i nigdy żadnego nie otworzył?! Przecież równie dobrze mógł je wyrzucać, czemu tego nie robił? Zaparzyłam sobie herbatę i zdecydowałam: wywalić zdążę zawsze. Skoro tu leżały i czekały, to chyba na mnie, nikt inny pojawić się nie mógł. Ułożyłam je chronologicznie według dat na znaczkach i otworzyłam pierwszy. Z koperty wypadły zdjęcia. Ula roześmiana na tle wielkiego domu towarowego, potem z młodym mężczyzną przed jakąś katedrą… Zapomniałam już, jaka piękna była z niej dziewczyna Długie kasztanowe włosy, gibka sylwetka. Cóż, na genetycznej loterii to z pewnością nie ja wygrałam. Krótki list, prośba o wybaczenie, wyjaśnienie, że nie mogła dalej żyć w klatce, nawet złotej. Obietnica, że będzie pisać, jakieś plany, marzenia o wyjeździe do Ameryki. Z kolejnych kopert wysypywały się dalsze fotografie, prośby o jakąkolwiek odpowiedź, w końcu oskarżenia, że nikt jej nigdy nie kochał. Potem znów przeprosiny, niepewność, czy rodzice otrzymują wiadomości, złość, że władza przechwytuje listy do niej. Zmieniały się widoki, zmieniali mężczyźni obejmujący siostrę, to nikł, to wracał blask na jej twarzy. W którymś z listów, już po 89 roku, napisała, że nie ma żadnych złudzeń. Rodzice wyrzekli się jej, trudno, ich wola. Ale dlaczego odmawiają kontaktu siostrom? Tak chciałaby, żeby jej dzieci poznały ciocię, wysłała nawet zaproszenie do Australii dla mnie! Nie wiem, w którym momencie zaczęłam dzielić jej ból… Ojciec nie miał prawa chować listów, nie miał prawa traktować kobiet w swojej rodzinie jak podrzędnych istot, rozdzielać nas! Byłam już pewna, że i mama nie miała pojęcia o schowku w szufladzie… Cierpiałyśmy, a on siedział na swoim skarbie i pasł się władzą nad nami! Co za głupiec, nie wiedział nawet, że miał dwoje wnucząt, zanim urodzili się moi chłopcy! A potem nawet prawnuka. Patrzyłam na fotografię uśmiechniętej Uli z maleństwem. Rok 2014. Na odwrocie jedno zdanie: „On też Wam zawinił?”. Spojrzałam na zegarek: za dwie minuty powinnam była odebrać synową z pociągu! Wrzuciłam listy do torby i wybiegłam z mieszkania rodziców. W czasie jazdy cały czas myślałam, co powinnam teraz zrobić. Zostawić wszystko tak jak jest, czy spróbować nawiązać kontakt z Ulą? To moja siostra, ciotka chłopców, jej dzieci to ich kuzynostwo… Mogłyby zacząć wszystko od nowa, bez żadnych obciążeń… Ale jak wyjaśnić, czemu do dziś w zasadzie uchodziłam za jedynaczkę? Przecież nie powiem, że ich ukochany dziadek był bezdusznym draniem! Jak naprawić to zło? Czytaj także:„Gdy zmarł teść, teściowa się zmieniła. Obsesyjnie interesowała się naszym życiem, nieproszona cerowała moje majtki”„Czułam, że to dziecko musi żyć. Próbowałam odwieść Kasię od usunięcia ciąży i miałam rację. To dziecko uratowało jej życie”„Adrian miesiącami mnie dręczył i prześladował. Policja mnie zbyła. Zainteresują się dopiero, gdy zrobi mi krzywdę”
. 366 436 401 154 658 210 81 235
kochałam się z własnym ojcem