Przy najbliższej okazji przyjrzyj się temu zjawisku. Powiem Ci w tajemnicy, że w towarzystwie większość decyzji podejmuje się zdecydowanie bardziej spontanicznie :) Na dobrą sprawę nie myślisz o tym, czy w czasie okresu powinnaś_powinieneś pić alkohol. Po drugie picie alkoholu w czasie okresu może rozregulować Twój cykl. Chcesz zatrzymać długi ciąg alkoholowy i zastanawiasz się, jak będą wyglądały pierwsze dni abstynencji? Twój bliski postanowił zerwać z piciem, a Ty chcesz wiedzieć, co czuje alkoholik w pierwsze dni, gdy przestaje pić? Gdy nachodzi czas na odstawienie alkoholu - pierwsze dni są trudnym okresem w leczeniu alkoholika, w tym artykule dowiesz się, jak się na nie przygotować. Jeśli alkohol był Twoją codziennością, paraliżuje cię wizja życia bez picia. Nie wiesz i boisz się, jak sobie bez niego poradzisz czy uda Ci się wytrwać, jak będziesz się czuć. I choć symptomy odstawienia alkoholu są przykre, wiedza na ich temat pozwoli Ci lepiej zrozumieć swoje zachowania, emocje i objawy ze strony treści1 Odstawienie alkoholu - pierwsze dni 2 Co czuje alkoholik przez pierwsze dni odstawienia alkoholu?3 Powikłany alkoholowy zespół abstynencyjny4 Jak sobie radzić podczas detoksu alkoholowego?5 Zrób krok ku wolności od alkoholizmu 6 Po wyjściu z objawów odstawiennych7 Skorzystaj z terapii dla alkoholikówOdstawienie alkoholu - pierwsze dni Gdy czujesz, że to już koniec, że nie wypijesz więcej ani jednego kieliszka, że konsekwencje tak cię przytłaczają, że idziesz się leczyć, to masz poczucie, że za drzwiami do trzeźwości stoi wielka, przerażająca niewiadoma. Większość podopiecznych naszego ośrodka terapii uzależnień OdNowa miało takie myśli. Część z nich podejmuje kolejną w swoim życiu decyzję o zaprzestaniu. Pojawia się strach, podenerwowanie, dyskomfort, wahanie, obawa „co będzie, gdy przestanę pić?”. Podejmując decyzję o trzeźwości, pomyśl o szansie na nowe, lepsze życie, jaką sobie dajesz. W następnej kolejności, po krótkim okresie abstynencji, będziesz jeszcze czuć euforię, rozpierającą energię. I wtedy ważne jest, aby i jej nie zapić, tak samo, jak wcześniejszej o zaprzestaniu picia jest niezwykle krok ku wolności od alkoholizmu Mimo ryzyka wystąpienia przykrych objawów odstawienia alkoholu nie rezygnuj z podjęcia decyzji o życiu w trzeźwości. Robiąc to, pomyśl o tym, że gdy ustąpią uciążliwe symptomy pojawi się ogromna ulga, radość, a Ty rozpoczniesz nowe życie. Więcej o tym, jak leczyć alkoholizm przeczytasz wyjściu z objawów odstawiennychWarto mieć też świadomość, co dzieje się dalej. Często uzależnieni wiedzą, że będą musieli się zmienić. Część osób jest gotowa na zmiany na każdej płaszczyźnie życia. Mówi się o nich, że zostali pokonani przez chorobę i poddali się. Ale to nie poddanie chorobie, ale oddanie się w ręce innych ludzi - terapeutów. Sięgnięcie po pomoc to najważniejszy element tego zagrażające życiu jest majaczenie drżenne (występuje u około 10% osób uzależnionych, doświadczających zespołów abstynencyjnych*). Jest ono niebezpiecznie, ponieważ towarzyszą mu koszmary, drgawki, zaburzenia rytmu serca. Mogą one prowadzić do udaru, zawału, upadku czy zachłyśnięcia się np. niebezpieczne konsekwencje potrafią nieść za sobą omamy. Doświadczając ich, chory może podejmować działania zagrażające jemu samemu lub bliskim po pomoc to najważniejszy element tego poddania Ta myśl, do której dochodzą nasi pacjenci, która brzmi: -„Ja już nie wiem, co robić, próbowałem sam zachować abstynencje i nie umiem. Niech ktoś mi pomoże, bo ja już się skończyłem.” To bardzo dobra podstawa do zdrowienia, a osoby takie mają otwarty umysł na sugestie i sposoby pomocy i mimo, że moment ten wydaje się straszliwie bolesny, jest zrazem bardzo przełomowy. Otwiera drzwi do osób nie chce zmian albo nie zgadza się na niektóre aspekty zdrowienia, terapii - jak np. zakończenie kontaktu z ludźmi pijącymi. Takim osobom jest trudniej i walczą, ale tak naprawdę wiemy, że w środku nich walczy ich choroba, która daje sygnały: nie zmieniaj się, wróćmy do starego trybu życia. To bardzo niebezpieczne myśli w procesie zdrowienia, dlatego warto je ujawniać i poinformować o nich z terapii dla alkoholikówJeśli obawiasz się, co będzie się działo, gdy Ty lub bliska Ci osoba zaprzestanie picia skorzystaj ze wsparcia specjalistów z ośrodka leczenia uzależnień. Wykwalifikowani terapeuci pomogą Ci przetrwać pierwsze dni po odstawieniu. Zapewnią poczucie bezpieczeństwa i podpowiedzą, jak radzić sobie z potrzebą do kontaktu z nami pod nr tel. 503 90 90 93. Odpowiemy na wszystkie Twoje pytania i pomożemy Ci odnaleźć drzwi do trzeźwości. Decyzja, że chcesz nią pójść, należy do Ciebie.* 70 poziom zaufania. Witam, Pana objawy to zespół abstynencyjny. Można go scharakteryzować jako przykre doznania somatyczne i psychologiczne po odstawieniu alkoholu. Dlatego doświadcza takich dolegliwości jak lęki, panika, zawroty głowy, senność czy zmęczenie. Pana organizm regularnie przez 3 lata otrzymywał dawkę alkoholu, po Poważniejsze objawy mogą pojawić się po ok. 12-24 godzinach od zaprzestania picia. Określane są one mianem powikłanego alkoholowego zespołu abstynencyjnego. Ten stan charakteryzują:halucynacje, omamy (są one przyczyną irracjonalnych zachowań, agresji czy urazów),majaczenie drżenne, podczas którego dochodzi do utraty orientacji co do otoczenia i własnej osoby,napady drgawkowe podobne do padaczki,pobudzenie psychoruchowe,urojenia,psychozy ciężkie objawy możesz zobaczyć, poczuć lub usłyszeć rzeczy, których nie ma. Podczas majaczenia drżennego objawy niepowikłanego zespołu abstynencyjnego mają dużo większe nasilenie. Istnieje również ryzyko doznania urazu podczas napadu naszego ośrodka terapii uzależnień OD-NOWA wielokrotnie wspominają ogromny lęk, jaki towarzyszył im, gdy doznawali głębokich symptomów odstawienia. Wielu bliskich osób uzależnionych mówi o bezsilności i obawach o życie chorego z objawami AZA.
Po pierwsze osoba uzależniona – a także osoby współuzależnione – muszą zacząć sobie zdawać sprawę z problemu. Dopiero później mogą zacząć pracować nad jego pokonaniem. W procesie terapii pomagającej leczyć uzależnienie od alkoholu bardzo ważna jest motywacja – bez niej łatwo wrócić do starych nawyków. Dlatego tak

Dołączył: 2020-11-09 Liczba postów: 54 25 stycznia 2021, 08:24 Dziewczyny, która z Was odstawiła na dobre alkohol? Czy Wasza waga spadła ? Jakie widzicie efekty takiej decyzji ?🙂 Dołączył: 2009-05-18 Miasto: Rajskie Wyspy Liczba postów: 86174 25 stycznia 2021, 20:36 Ja wypije moze dwa piwa i lampke wina w ciagu roku. Nie czuje potrzeby picia alkoholu tym bardziej, ze musze wypic naprawde konska dawke... pewnie lampka wina do kolacji jest zdrowa, kiedys tak pilam. Dzis mi dobrze tak jak jest ;-) Dołączył: 2018-10-07 Miasto: Liczba postów: 6762 25 stycznia 2021, 21:12 "Nasen" to jest niebo i piekło w jednym. Kiedyś mi uratował życie, jak musiałam brać 2-3 tygodnie, w bardzo stresującym momencie. Teraz mi to życie rujnuje. :-( Staram się brać tylko sporadycznie. Raz wychodzi lepiej, a raz gorzej, ale pracuję nad tym żeby całkiem odstawić. Uważajcie na wszystkie benzodiazepiny. Stosujcie tylko w ostateczności i max 2 tygodnie. Ale dlaczego rujnuje ci życie ? Bo już naprawdę zaczynam się bać Dołączył: 2018-10-07 Miasto: Liczba postów: 6762 25 stycznia 2021, 21:20 Berchen napisał(a):Noir_Madame napisał(a):Berchen napisał(a):Noir_Madame napisał(a):Margheritaa napisał(a):Noir_Madame napisał(a):Margheritaa napisał(a):sacria napisał(a):Margheritaa napisał(a):sacria napisał(a):Margheritaa napisał(a):Noir_Madame napisał(a): Piłam przez kilka lat co wieczór właśnie po to żeby nie jeść kolacji. W 90% było to czerwone wytrawne wino. Próbowałam pić herbatę ale wtedy co chwilę wstawałam do toalety. Od jakichś 3 lat piłam też po to by poprostu spać. Budziły mnie uderzenia gorąca. Uznałam że lepiej napić się niż brać środki nasenne. Od 2 miesięcy nie piję ale mam tabletki nasenne, biorę połowę wieczorem ale budzę się zawsze po 2 w nocy i potem jeszcze ze 3 razy ale dość szybko znów zasypiam. W moim przypadku nie miało to żadnego wpływu na wagę. Na moją wagę wpływ ma jedynie to jak za dużo jem. Z tego co piszesz to zgaduje, że to zolpidem (np. nasen) Działa na 5h więc budzisz się w nocy. Mi ten lek zniszczył życie i prawie doprowadził do śmierci. Ani alkohol ani leki nie są odpowiedzią na problemy ze snem. Jeżeli źle śpisz to trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie dlaczego? Stres/system zmianowy pracy/depresja i zająć się przyczyną. w jaki sposób prawie zniszczył Ci życie i doprowadził do śmierci? Jeśli nie chcesz na forum to możemy na priv? Zdarza mi się sięgnąć po zolpidem. Spoko napiszę ku przestrodze wszystkim, zaczęłam od 0,5 tabletki co jakiś czas, później pół codziennie, stopniowo zwiększa się tolerancja organizmu aż po około 2-3 latach doszłam do kilku na noc (3-4 tabl), po około 4-5 latach brania zaczęły się skutki uboczne : lunatykowałam, potrafiłam zrobić zakupy, porozmawiać z kimś przez telefon, ugotować zupę, wszystko "śpiąc". Poszłam na odwyk, byłam 2 miesiące. Wróciłam do nałogu bardzo szybko bo wydawało mi się, że będę umiała to kontrolować. Nie umiałam. Dobierałam tabletki w nocy "śpiąc" tak że doszłam do 20 tabletek na noc. Byłam fizycznie i psychicznie wrakiem. Wylądowałam na intensywnej terapii, zatrucie organizmu doprowadziło do rabdiomalizy jest to rozpad mięśni. Kiedy ocknęłam się w szpitalu mogłam tylko ruszać palcami i mrugać powiekami. Musiałam od początku praktycznie uczyć się chodzić. W szpitalu spędziłam półtora miesiąca, umiałam wtedy przejść krótki dystans o kuli. Najgorsze w tych lekach jest to, że możesz brać parę lat i jest super zero skutków ubocznych, one się pojawiają wtedy kiedy już jest za późno jesteś psychicznie i fizycznie uzależniona. właśnie wiem że one mogą bardzo uzależniać. Twoja historia jest straszna. Zdawałas sobie od początku sprawę, że te leki bierze się generalnie ok. 14 dni? Skąd brałaś je przez tyle lat?:( Tak, wiedziałam o tym, generalnie z receptami to najmniejszy problem. Robiłam rundkę po kilku lekarzach, miałam praktycznie grafik. Tyle co wydałam na recepty to mogłabym świat zwiedzić :) ale ważne, że żyję. Nie biorę żadnych leków od roku. Są inne leki na problemy ze snem, bardziej antydepresanty, które wyciszają ale nie uzależniają. Na mnie fajnie dział Ketipnor. Podobno jest to lek bezpieczny. Mi to się wydaje że żadne leki nasenne nie są bezpieczne. Mi te 4 godziny nieprzerwanego snu daje odpocząć. Zanim przepisano mi ten lek brałam inne mi belergot który miał złagodzić uderzenia gorąca, jakieś różne z melatoniną. Moim celem jest wyspać się jeśli te pół tabletki przestanie działać to nie będę brała więcej tylko zacznę szukać rozwiązania. Dopóki spałam nieprzerwanie 4-5 godzin na dobę w zupełności mi to wystarczyło. Wezmę pod uwagę co piszesz, nie jestem blondynką, zresztą przed zażyciem przeczytałam ulotkę Dokładnie liczy się też zdrowy rozsądek, wiesz że jest to lek wywołujący uzależnienie. Ja na odwyku schodziłam z dawki 5 do 0 przez półtora miesiąca i mi się udało. Głupotą był powrót do nałogu. Jednak u niektórych skutki uboczne zaczynają się wcześniej, słyszałam o facecie który po zolpidemie wsiadł w samochód i przestawił go w inne miejsce. Później o tym nie pamiętał. Bądź ostrożna a jak zacznie się coś dziać to śmiało pisz do mnie na priv. Na prawdę wiem, że problemy ze snem też mogą niszczyć życie tak samo jak tabletki. Dziekuje ,mam nadzieję że wszystko będzie ok. Jak tylko wrócę wiosną do pracy spróbuję spać bez tabletek, będę wtedy kilka godzin na świeżym powietrzu więc może będzie lepiej. Ja ogólnie nie mam problemu z zaśnięciem , jeszcze póki spałam te 4 godziny ciurkiem to dawałam radę. Budziłam się np koło 2 gdy czułam że nie zasnę wstawałam. Robiłam pranie, gotowałam obiad i kładłam się jeszcze albo i nie. Walczyłam z tym ze 2 lata aż nie wytrzymałam. Najgorsze w tym jest to że z tymi uderzeniami jest ostatnio gorzej niż w końcu ostatnich 4 lat. Miałam nadzieję że będzie lepiej a tu poszło w drugą stronę ja niedawno mialam okropne uderzenia goraca i silne pocenie sie , nagle oblewalam sie zomnym potem. Wyczulam ze to skutek uboczny od leku (antydepresanty), tez mialy mi poprawic sen. Krok po kroku odstawilam i jeszcze okolo trzech tygodni byly te "napady", teraz juz prawie zupelnie przeszlo. Sprawdz na ulotkach skutki uboczne lekow jakie bierzesz. Nie biorę żadnych leków a pogorszenie nastąpiło kilka miesięcy temu, wtedy właśnie już notorycznie zaczęłam budzić się w nocy co godzinę. Mi robi się tylko gorąco. W ciągu dnia muszę zdejmować i zakładać bluzę kilkanaście razy dziennie. Ale w nocy wyskakuje z łóżka i wylaze na dwór. No nie da się tak na dłuższą mam potow ani nie robię się czerwona. a tarczyca i jej dzialanie , chyba tez tak moze powodowac. robilam pakiet tarczycowy, Endo powiedziała że wyniki są dobre i absolutnie nie kwalifikuję się na branie jakichś hormonów. Mam owszem guzki na tarczy ale biopsja była robiona i USG,zalecana obserwacja. Antygeny bardzo niewiele podwyższone. Babka wydawała się całkiem do rzeczy Dołączył: 2018-10-07 Miasto: Liczba postów: 6762 25 stycznia 2021, 21:57 Lekkarka napisał(a):Bo już mi nie wystarcza pół tabletki, a jak wezmę całą i tak przez kilka dni, to potem jestem lekko kopnięta w dzień. Jak nie wezmę leku, to jestem wykonczona brakiem snu. Niestety z tym lekiem jest jak z każdym narkotykiem. Z czasem potrzeba coraz większej dawki żeby osiągnąć ten sam efekt. No i ta niepamięć wsteczna. U mnie pamięć musi być niezawodna, a niestety po tym leku mam " dziury w głowie " . Niby funkcjonuję normalnie, ale ciężko mi się uczy nowych i trudnych rzeczy. Wcześniej tego nie miałam. Znam też wiele osób uzależnionych od Nasenu. Większość wpada w depesję ( a może to bezsennosc była objawem depresji? ) Niektórzy ładują na odwyku. Inni biorą Nasen już do końca życia. Warto przejrzeć się przyczynie bezsennosci. Skonsultować się z psychiatra i psychoterapeutą pisalam już że mnie budzą uderzenia gorąca Dołączył: 2007-02-06 Miasto: Liczba postów: 10562 25 stycznia 2021, 22:13 Noir_Madame napisał(a):Lekkarka napisał(a):Bo już mi nie wystarcza pół tabletki, a jak wezmę całą i tak przez kilka dni, to potem jestem lekko kopnięta w dzień. Jak nie wezmę leku, to jestem wykonczona brakiem snu. Niestety z tym lekiem jest jak z każdym narkotykiem. Z czasem potrzeba coraz większej dawki żeby osiągnąć ten sam efekt. No i ta niepamięć wsteczna. U mnie pamięć musi być niezawodna, a niestety po tym leku mam " dziury w głowie " . Niby funkcjonuję normalnie, ale ciężko mi się uczy nowych i trudnych rzeczy. Wcześniej tego nie miałam. Znam też wiele osób uzależnionych od Nasenu. Większość wpada w depesję ( a może to bezsennosc była objawem depresji? ) Niektórzy ładują na odwyku. Inni biorą Nasen już do końca życia. Warto przejrzeć się przyczynie bezsennosci. Skonsultować się z psychiatra i psychoterapeutą pisalam już że mnie budzą uderzenia gorąca pierwsze lepsze z Google- moze potrzebna terapia hormonalna: Dołączył: 2018-10-07 Miasto: Liczba postów: 6762 26 stycznia 2021, 07:31 Berchen napisał(a):Noir_Madame napisał(a):Lekkarka napisał(a):Bo już mi nie wystarcza pół tabletki, a jak wezmę całą i tak przez kilka dni, to potem jestem lekko kopnięta w dzień. Jak nie wezmę leku, to jestem wykonczona brakiem snu. Niestety z tym lekiem jest jak z każdym narkotykiem. Z czasem potrzeba coraz większej dawki żeby osiągnąć ten sam efekt. No i ta niepamięć wsteczna. U mnie pamięć musi być niezawodna, a niestety po tym leku mam " dziury w głowie " . Niby funkcjonuję normalnie, ale ciężko mi się uczy nowych i trudnych rzeczy. Wcześniej tego nie miałam. Znam też wiele osób uzależnionych od Nasenu. Większość wpada w depesję ( a może to bezsennosc była objawem depresji? ) Niektórzy ładują na odwyku. Inni biorą Nasen już do końca życia. Warto przejrzeć się przyczynie bezsennosci. Skonsultować się z psychiatra i psychoterapeutą pisalam już że mnie budzą uderzenia gorąca pierwsze lepsze z Google- moze potrzebna terapia hormonalna: O tym co tu napisane wiem, nie rozumiem intencji Dołączył: 2007-02-06 Miasto: Liczba postów: 10562 26 stycznia 2021, 07:35 Noir_Madame napisał(a):Berchen napisał(a):Noir_Madame napisał(a):Lekkarka napisał(a):Bo już mi nie wystarcza pół tabletki, a jak wezmę całą i tak przez kilka dni, to potem jestem lekko kopnięta w dzień. Jak nie wezmę leku, to jestem wykonczona brakiem snu. Niestety z tym lekiem jest jak z każdym narkotykiem. Z czasem potrzeba coraz większej dawki żeby osiągnąć ten sam efekt. No i ta niepamięć wsteczna. U mnie pamięć musi być niezawodna, a niestety po tym leku mam " dziury w głowie " . Niby funkcjonuję normalnie, ale ciężko mi się uczy nowych i trudnych rzeczy. Wcześniej tego nie miałam. Znam też wiele osób uzależnionych od Nasenu. Większość wpada w depesję ( a może to bezsennosc była objawem depresji? ) Niektórzy ładują na odwyku. Inni biorą Nasen już do końca życia. Warto przejrzeć się przyczynie bezsennosci. Skonsultować się z psychiatra i psychoterapeutą pisalam już że mnie budzą uderzenia gorąca pierwsze lepsze z Google- moze potrzebna terapia hormonalna: O tym co tu napisane wiem, nie rozumiem intencji dlaczego nie rozumiesz - byc moze i najprawdopodobniej nasze problemy zwiazane sa z naszym wiekiem. Ja zlozylam swoje wprawdzie na leki i skutki uboczne, jednak byc moze wiek nasilil te efekty uboczne. Teraz mam taka hustawke nastrojow ze chyba tylko menopauza moge to wyjasnic, bo leki juz nie moga po miesiacu dzialac. Wybierz sie do ginekologa i opowiedz o tym co sie dzieje. Ja mam taki zamiar. Jest cos takiego jak zastepcza terapia hormonalna. Moze trzeba w ten sposob ten okres przetrwac. Dołączył: 2018-10-07 Miasto: Liczba postów: 6762 26 stycznia 2021, 08:01 Berchen napisał(a):Noir_Madame napisał(a):Berchen napisał(a):Noir_Madame napisał(a):Lekkarka napisał(a):Bo już mi nie wystarcza pół tabletki, a jak wezmę całą i tak przez kilka dni, to potem jestem lekko kopnięta w dzień. Jak nie wezmę leku, to jestem wykonczona brakiem snu. Niestety z tym lekiem jest jak z każdym narkotykiem. Z czasem potrzeba coraz większej dawki żeby osiągnąć ten sam efekt. No i ta niepamięć wsteczna. U mnie pamięć musi być niezawodna, a niestety po tym leku mam " dziury w głowie " . Niby funkcjonuję normalnie, ale ciężko mi się uczy nowych i trudnych rzeczy. Wcześniej tego nie miałam. Znam też wiele osób uzależnionych od Nasenu. Większość wpada w depesję ( a może to bezsennosc była objawem depresji? ) Niektórzy ładują na odwyku. Inni biorą Nasen już do końca życia. Warto przejrzeć się przyczynie bezsennosci. Skonsultować się z psychiatra i psychoterapeutą pisalam już że mnie budzą uderzenia gorąca pierwsze lepsze z Google- moze potrzebna terapia hormonalna: O tym co tu napisane wiem, nie rozumiem intencji dlaczego nie rozumiesz - byc moze i najprawdopodobniej nasze problemy zwiazane sa z naszym wiekiem. Ja zlozylam swoje wprawdzie na leki i skutki uboczne, jednak byc moze wiek nasilil te efekty uboczne. Teraz mam taka hustawke nastrojow ze chyba tylko menopauza moge to wyjasnic, bo leki juz nie moga po miesiacu dzialac. Wybierz sie do ginekologa i opowiedz o tym co sie dzieje. Ja mam taki zamiar. Jest cos takiego jak zastepcza terapia hormonalna. Moze trzeba w ten sposob ten okres przetrwac. Ja ogólnie poza tymi uderzeniami to czuję się świetnie. Jestem zadowolona z życia. Nie mam problemów z obniżonym nastrojem. Za oknem piękna zimowa aura w piątek wyjeżdżamy w góry. Na ten wyjazd czekam z utęsknieniem od lata. Co do HTZ to niestety ale w przypadku kobiet które chorowały na raka piersi nie jest ona w 100% bezpieczna. Niektórzy twierdzą nawet że roślinne fitohormony nie są obojętne Dołączył: 2018-10-07 Miasto: Liczba postów: 6762 26 stycznia 2021, 10:28 Margheritaa napisał(a):Noir_Madame napisał(a):Margheritaa napisał(a):sacria napisał(a):Margheritaa napisał(a):sacria napisał(a):Margheritaa napisał(a):Noir_Madame napisał(a): Piłam przez kilka lat co wieczór właśnie po to żeby nie jeść kolacji. W 90% było to czerwone wytrawne wino. Próbowałam pić herbatę ale wtedy co chwilę wstawałam do toalety. Od jakichś 3 lat piłam też po to by poprostu spać. Budziły mnie uderzenia gorąca. Uznałam że lepiej napić się niż brać środki nasenne. Od 2 miesięcy nie piję ale mam tabletki nasenne, biorę połowę wieczorem ale budzę się zawsze po 2 w nocy i potem jeszcze ze 3 razy ale dość szybko znów zasypiam. W moim przypadku nie miało to żadnego wpływu na wagę. Na moją wagę wpływ ma jedynie to jak za dużo jem. Z tego co piszesz to zgaduje, że to zolpidem (np. nasen) Działa na 5h więc budzisz się w nocy. Mi ten lek zniszczył życie i prawie doprowadził do śmierci. Ani alkohol ani leki nie są odpowiedzią na problemy ze snem. Jeżeli źle śpisz to trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie dlaczego? Stres/system zmianowy pracy/depresja i zająć się przyczyną. w jaki sposób prawie zniszczył Ci życie i doprowadził do śmierci? Jeśli nie chcesz na forum to możemy na priv? Zdarza mi się sięgnąć po zolpidem. Spoko napiszę ku przestrodze wszystkim, zaczęłam od 0,5 tabletki co jakiś czas, później pół codziennie, stopniowo zwiększa się tolerancja organizmu aż po około 2-3 latach doszłam do kilku na noc (3-4 tabl), po około 4-5 latach brania zaczęły się skutki uboczne : lunatykowałam, potrafiłam zrobić zakupy, porozmawiać z kimś przez telefon, ugotować zupę, wszystko "śpiąc". Poszłam na odwyk, byłam 2 miesiące. Wróciłam do nałogu bardzo szybko bo wydawało mi się, że będę umiała to kontrolować. Nie umiałam. Dobierałam tabletki w nocy "śpiąc" tak że doszłam do 20 tabletek na noc. Byłam fizycznie i psychicznie wrakiem. Wylądowałam na intensywnej terapii, zatrucie organizmu doprowadziło do rabdiomalizy jest to rozpad mięśni. Kiedy ocknęłam się w szpitalu mogłam tylko ruszać palcami i mrugać powiekami. Musiałam od początku praktycznie uczyć się chodzić. W szpitalu spędziłam półtora miesiąca, umiałam wtedy przejść krótki dystans o kuli. Najgorsze w tych lekach jest to, że możesz brać parę lat i jest super zero skutków ubocznych, one się pojawiają wtedy kiedy już jest za późno jesteś psychicznie i fizycznie uzależniona. właśnie wiem że one mogą bardzo uzależniać. Twoja historia jest straszna. Zdawałas sobie od początku sprawę, że te leki bierze się generalnie ok. 14 dni? Skąd brałaś je przez tyle lat?:( Tak, wiedziałam o tym, generalnie z receptami to najmniejszy problem. Robiłam rundkę po kilku lekarzach, miałam praktycznie grafik. Tyle co wydałam na recepty to mogłabym świat zwiedzić :) ale ważne, że żyję. Nie biorę żadnych leków od roku. Są inne leki na problemy ze snem, bardziej antydepresanty, które wyciszają ale nie uzależniają. Na mnie fajnie dział Ketipnor. Podobno jest to lek bezpieczny. Mi to się wydaje że żadne leki nasenne nie są bezpieczne. Mi te 4 godziny nieprzerwanego snu daje odpocząć. Zanim przepisano mi ten lek brałam inne mi belergot który miał złagodzić uderzenia gorąca, jakieś różne z melatoniną. Moim celem jest wyspać się jeśli te pół tabletki przestanie działać to nie będę brała więcej tylko zacznę szukać rozwiązania. Dopóki spałam nieprzerwanie 4-5 godzin na dobę w zupełności mi to wystarczyło. Wezmę pod uwagę co piszesz, nie jestem blondynką, zresztą przed zażyciem przeczytałam ulotkę Dokładnie liczy się też zdrowy rozsądek, wiesz że jest to lek wywołujący uzależnienie. Ja na odwyku schodziłam z dawki 5 do 0 przez półtora miesiąca i mi się udało. Głupotą był powrót do nałogu. Jednak u niektórych skutki uboczne zaczynają się wcześniej, słyszałam o facecie który po zolpidemie wsiadł w samochód i przestawił go w inne miejsce. Później o tym nie pamiętał. Bądź ostrożna a jak zacznie się coś dziać to śmiało pisz do mnie na priv. Na prawdę wiem, że problemy ze snem też mogą niszczyć życie tak samo jak tabletki. Jesu tak się przejęłam tymi tabsami że a) nie mogłam zasnąć ( mimo że oczywiście zażyłam pół tabletki) b) budziłam się mimo to co chwilę c) nie śpię od 2 w nocy Zajefajnie🥶😵🤪 Dołączył: 2013-05-02 Miasto: Szczecin Liczba postów: 75 26 stycznia 2021, 10:37 Noir_Madame napisał(a):Margheritaa napisał(a):Noir_Madame napisał(a):Margheritaa napisał(a):sacria napisał(a):Margheritaa napisał(a):sacria napisał(a):Margheritaa napisał(a):Noir_Madame napisał(a): Piłam przez kilka lat co wieczór właśnie po to żeby nie jeść kolacji. W 90% było to czerwone wytrawne wino. Próbowałam pić herbatę ale wtedy co chwilę wstawałam do toalety. Od jakichś 3 lat piłam też po to by poprostu spać. Budziły mnie uderzenia gorąca. Uznałam że lepiej napić się niż brać środki nasenne. Od 2 miesięcy nie piję ale mam tabletki nasenne, biorę połowę wieczorem ale budzę się zawsze po 2 w nocy i potem jeszcze ze 3 razy ale dość szybko znów zasypiam. W moim przypadku nie miało to żadnego wpływu na wagę. Na moją wagę wpływ ma jedynie to jak za dużo jem. Z tego co piszesz to zgaduje, że to zolpidem (np. nasen) Działa na 5h więc budzisz się w nocy. Mi ten lek zniszczył życie i prawie doprowadził do śmierci. Ani alkohol ani leki nie są odpowiedzią na problemy ze snem. Jeżeli źle śpisz to trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie dlaczego? Stres/system zmianowy pracy/depresja i zająć się przyczyną. w jaki sposób prawie zniszczył Ci życie i doprowadził do śmierci? Jeśli nie chcesz na forum to możemy na priv? Zdarza mi się sięgnąć po zolpidem. Spoko napiszę ku przestrodze wszystkim, zaczęłam od 0,5 tabletki co jakiś czas, później pół codziennie, stopniowo zwiększa się tolerancja organizmu aż po około 2-3 latach doszłam do kilku na noc (3-4 tabl), po około 4-5 latach brania zaczęły się skutki uboczne : lunatykowałam, potrafiłam zrobić zakupy, porozmawiać z kimś przez telefon, ugotować zupę, wszystko "śpiąc". Poszłam na odwyk, byłam 2 miesiące. Wróciłam do nałogu bardzo szybko bo wydawało mi się, że będę umiała to kontrolować. Nie umiałam. Dobierałam tabletki w nocy "śpiąc" tak że doszłam do 20 tabletek na noc. Byłam fizycznie i psychicznie wrakiem. Wylądowałam na intensywnej terapii, zatrucie organizmu doprowadziło do rabdiomalizy jest to rozpad mięśni. Kiedy ocknęłam się w szpitalu mogłam tylko ruszać palcami i mrugać powiekami. Musiałam od początku praktycznie uczyć się chodzić. W szpitalu spędziłam półtora miesiąca, umiałam wtedy przejść krótki dystans o kuli. Najgorsze w tych lekach jest to, że możesz brać parę lat i jest super zero skutków ubocznych, one się pojawiają wtedy kiedy już jest za późno jesteś psychicznie i fizycznie uzależniona. właśnie wiem że one mogą bardzo uzależniać. Twoja historia jest straszna. Zdawałas sobie od początku sprawę, że te leki bierze się generalnie ok. 14 dni? Skąd brałaś je przez tyle lat?:( Tak, wiedziałam o tym, generalnie z receptami to najmniejszy problem. Robiłam rundkę po kilku lekarzach, miałam praktycznie grafik. Tyle co wydałam na recepty to mogłabym świat zwiedzić :) ale ważne, że żyję. Nie biorę żadnych leków od roku. Są inne leki na problemy ze snem, bardziej antydepresanty, które wyciszają ale nie uzależniają. Na mnie fajnie dział Ketipnor. Podobno jest to lek bezpieczny. Mi to się wydaje że żadne leki nasenne nie są bezpieczne. Mi te 4 godziny nieprzerwanego snu daje odpocząć. Zanim przepisano mi ten lek brałam inne mi belergot który miał złagodzić uderzenia gorąca, jakieś różne z melatoniną. Moim celem jest wyspać się jeśli te pół tabletki przestanie działać to nie będę brała więcej tylko zacznę szukać rozwiązania. Dopóki spałam nieprzerwanie 4-5 godzin na dobę w zupełności mi to wystarczyło. Wezmę pod uwagę co piszesz, nie jestem blondynką, zresztą przed zażyciem przeczytałam ulotkę Dokładnie liczy się też zdrowy rozsądek, wiesz że jest to lek wywołujący uzależnienie. Ja na odwyku schodziłam z dawki 5 do 0 przez półtora miesiąca i mi się udało. Głupotą był powrót do nałogu. Jednak u niektórych skutki uboczne zaczynają się wcześniej, słyszałam o facecie który po zolpidemie wsiadł w samochód i przestawił go w inne miejsce. Później o tym nie pamiętał. Bądź ostrożna a jak zacznie się coś dziać to śmiało pisz do mnie na priv. Na prawdę wiem, że problemy ze snem też mogą niszczyć życie tak samo jak tabletki. Jesu tak się przejęłam tymi tabsami że a) nie mogłam zasnąć ( mimo że oczywiście zażyłam pół tabletki) b) budziłam się mimo to co chwilę c) nie śpię od 2 w nocy Zajefajnie??? Ja też kiepsko spałam cała ta trauma mi się przypomniała. Mówię Ci spróbuj ketpinor to NIE JEST TO SAMO każdy lekarz psychiatra Ci to powie. A najlepiej ketipinor + hydroksyzyna.

Jak zmienia się sylwetka po odstawieniu alkoholu? Odstawienie alkoholu niesie ze sobą wiele korzyści zdrowotnych. Przede wszystkim przyczynia się do obniżenia ciśnienia krwi oraz poziomu glukozy. Poprawia jakość snu. Osoby, które całkowicie rezygnują z alkoholu, nie tylko chudną, poprawia się ich cera, wyglądają dużo młodziej. Strona Główna Pytania I Odpowiedzi Czy Mam Stany Po Odstawieniu Alkoholu 6 odpowiedzi -nie pije alkoholu od 4 miesiecy , pilem regularnie od 30 lat -mam ekstremalnie slaba pamiec -od wielu miesiecy czuje sie zle i ma bardzo slabe dni -klopoty z pamniecia i koncentracja -lęk z niewiadomoej przyczyny -brak motywacji, brak pewności siebie -niemoc twórcza w pracy -przyspieszone tetno ?? -cisnienie na klatce po lewej stronie prszy leku rano -brak motywacji -uczucie wielkiego rozleniwienia. -problem z zasypianiem wrec niemozliwe -problem od paru lat Na podstawie danych zawartych w zapytaniu postawienie diagnozy jest oczywiście niemożliwe. Należy pamiętać , iż długotrwałe spożywanie alkoholu w przebiegu uzależnienia niesie za sobą wiele szkód zdrowotnych. Nawet będąc w abstynencji ( tu od 4 miesięcy). Organizm potrzebuje wielu miesięcy, a czasami lat na regenerację. Mogę poradzić przyjmowania preparatów viatminy B1 w dużej dawce, zbilansowaną dietę i wizytę u specjalisty, który będzie mógł pomóc w walce z tymi dolegliwościami . Zapraszam ! Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu. Pokaż specjalistów Jak to działa? Witam Są skutki odstawienia alkoholu, które pojawiają się szybko, w ciągu kilku dni od zaprzestania spożywania. Te z reguły szybko, czyli w ciągu kilku - kilkunastu dni, mijają. Są również takie skutki, które pojawiają się później i najczęściej też dłużej dają o sobie znać. Warto wybrać się do psychiatry, a jeszcze lepiej - do Poradni Leczenia Uzależnień, gdzie oprócz psychiatry będzie również terapeuta odwykowy. Gratuluję Panu odwagi i życzę powodzenia w pracy nad sobą. Pozdrawiam serdecznie. Dzień dobry prawdopodobnie te dolegliwości są rzeczywiście związane z wieloletnim piciem alkoholu. Jednak bez osobistego zbadania nie mogę się precyzyjnie wypowiedzieć. Z poważaniem M. Skarbek Problemy z pamięcią, bezsenność, obniżenie nastroju i napedu psychoruchowego, jak i niepokój w godzinach porannych sa rzeczywiście objawami związanymi z zaprzestaniem spozywania alkoholu. Często jednak pacjenci spozywaja alkohol, aby poradzić sobie z nieprzyjemnymi uczuciami, takimi jak smutek, lek, niepokój wewnętrzny. Taki stan utrzymujący się przez kilka tygodni jest wskazaniem do leczenie psychiatrycznego. Proszę zgłosić się do specjalisty. Pozdrawiam. Drogi Pannie. Jak to dobrze, że od 4 miesięcy Pan nie nie laurka a stwierdzenie oparte na wielowiekowej tradycji nie- picia. Coś musiało się wydarzyć niezwykłego, że doszło do abstynencji. Ale trzydzieści lat picia to nie przelewki!! Opisane przez Pana objawy mogą być objawami abstynencyjnym!! Bez leczenia trudno je przeżyć a mogą pojawiać się okresowo jeszcze długo. Może dobrze byłoby zgłosić się do poradni uzależnień? Oczekuję, że tam pomogą. Podał Pan adres Warszawski. Tam poradni leczących uzależnienia jest wiele. Znam i polecam poradnię przy Instytucie Psychiatrii i Neurologii Adres: Warszawa ul. Sobieskiego 9. telefon 4582800, 4582500/ O ile wiem do poradni nie jest wymagane skierowanie. Proszę się tam zgłosić a zostanie Pan objęty kompleksową opieką. Gdyby coś się nie udało, proszę napisać jeszcze raz Pozdrawiam. Trzydziestoletni okres uzależnienia od alkoholu nie pozostaje bez wpływu na organizm, trudno oczekiwać, że straty poczynione przez ten czas uda się przezwyciężyć przez kilka miesięcy. Zapewne w pierwszym, trudnym okresie trzeżwości przyjmuje Pan leki pomagające opanować tzw "głody alkoholowe", lęk, drażliwość, bezsenność. Jeśli nie- to warto skorzystać z farmakoterapii. Radziłabym też wykonanie badania funkcji poznawczych, w celu oceny ich deficytów, skoro skarży się Pan na osłabienie pamięci i koncentracji. Pierwszy okres utrzymywania abstynencji jest trudny, życzę wytrwania, pozdrawiam. Twoje pytanie zostanie opublikowane anonimowo. Pamiętaj, by zadać jedno konkretne pytanie, opisując problem zwięźle. Pytanie trafi do specjalistów korzystających z serwisu, nie do konkretnego lekarza. Pamiętaj, że zadanie pytania nie zastąpi konsultacji z lekarzem czy specjalistą. Miejsce to nie służy do uzyskania diagnozy czy potwierdzenia tej już wystawionej przez lekarza. W tym celu umów się na wizytę do lekarza. Z troski o Wasze zdrowie nie publikujemy informacji o dawkowaniu leków. Ta wartość jest zbyt krótka. Powinna mieć __LIMIT__ lub więcej znaków. Specjalizacja Wybierz specjalizację lekarza, do którego chcesz skierować pytanie Twój e-mail Użyjemy go tylko do powiadomienia Cię o odpowiedzi lekarza. Nie będzie widoczny publicznie. Wyrażam zgodę na przetwarzanie danych osobowych dotyczących stanu zdrowia w celu zadania pytania Profesjonaliście. Dowiedz się więcej. Dlaczego potrzebujemy Twojej zgody? Twoja zgoda jest nam potrzebna, aby zgodnie z prawem przekazać wybranemu przez Ciebie Profesjonaliście informacje o zadanym przez Ciebie pytaniu. Informujemy Cię, że zgoda może zostać w każdej wycofana, jednak nie wpływa to na ważność przetwarzania przez nas Twoich danych osobowych podjętych w momencie, kiedy zgoda była informacje o moim pytaniu trafią do Profesjonalisty? Tak. Udostępnimy wybranemu przez Ciebie Profesjonaliście informacje o Tobie i zadanym przez Ciebie pytaniu. Dzięki temu Profesjonalista może się do niego mam prawa w związku z wyrażeniem zgody? Możesz w każdej chwili cofnąć zgodę na przetwarzanie danych osobowych. Masz również prawo zaktualizować swoje dane, wnosić o bycie zapomnianym oraz masz prawo do ograniczenia przetwarzania i przenoszenia danych. Masz również prawo wnieść skargę do organu nadzorczego, jeżeli uważasz, że sposób postępowania z Twoimi danymi osobowymi narusza przepisy jest administratorem moich danych osobowych? Administratorem danych osobowych jest ZnanyLekarz sp. z z siedzibą w Warszawie przy ul. Kolejowej 5/7. Po przekazaniu przez nas Twoich danych osobowych wybranemu Profesjonaliście, również on staje się administratorem Twoich danych osobowych. Aby dowiedzieć się więcej o danych osobowych kliknij tutaj Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.
Dutilox to lek przeciwdepresyjny dostępny wyłącznie na receptę. W określonych przypadkach podlega refundacji. Preparat ma postać twardych kapsułek dojelitowych i dostępny jest w dwóch wariantach, które różnią się między sobą zawartością substancji czynnej: Dutilox 30 mg, Dutilox 60 mg. Każde opakowanie zawiera 28 sztuk kapsułek.
Jakiś czas temu postanowiłem sprawdzić co się stanie, gdy zrobię sobie wolne od alkoholu. Okazało się, że jedna z pozoru niewielka decyzja może mieć olbrzymie konsekwencje nie tylko dla całego mojego życia, ale i dla życia innych osób. Alkohol to jedna z najpopularniejszych, najstarszych i najdziwniejszych używek na świecie. Niektórzy twierdzą, że to przypadkowe odkrycie smaku i właściwości alkoholu zmotywowało naszych przodków do szukania sposobów wytwarzania alkoholu, co z kolei miało dać początek rolnictwu i w konsekwencji pozwoliło ukształtować cywilizację, którą stanowimy dzisiaj. W toku badań alkohol został uznany za najbardziej szkodliwą używkę świata, a mimo to w większości krajów jest dostępny zupełnie legalnie. Dzięki alkoholowi powstają więzi społeczne i przez niego te same więzi się rozpadają. Mówiąc krótko alkohol to używka pełna sprzeczności i dlatego tak potwornie trudno poddać go jednoznacznej ocenie. Dlatego zamiast próbować oceniać go jednoznacznie, postanowiłem spróbować życia bez alkoholu, żeby sprawdzić, co się stanie i by mieć bardziej obiektywny obraz wpływu alkoholu na moje życie. Sporo czasu upłynęło odkąd po raz pierwszy sięgnąłem po alkohol, więc tak naprawdę trudno byłoby mi rzetelnie ocenić jego wpływ na moje życie, gdybym nie sprawdził, jak mi się żyje bez niego. Szczególnie, że od tego pierwszego razu towarzyszy mi raczej regularnie, zmieniły się tylko upodobania. Niemniej jednak postanowiłem, że styczeń spędzę bez alkoholu. Okazja była tym lepsza, że można ją było sformalizować postanowieniem noworocznym, a i brak świąt – i innych wydarzeń gromadzących całą rodzinę – wydawał się sprzyjać mojej decyzji. Całość postanowiłem dokumentować na bieżąco, by móc później podzielić się z wami. I mówię Wam: przez ten miesiąc działy się cuda. Dzień 1 Obudziłem się na sporym kacu. Sylwestra zacząłem od whisky z colą, żeby od razu fajnie się zrelaksować. Potem poszły w ruch moje ukochane krafty. Wypiłem kilka do północy, ale o północy wszedł szampan. Nie wiem jak to się stało, ale wydoiłem sam prawie całą butelkę. Nie to, żeby mi smakował (to był prawdziwy szampan, który dostałem w prezencie) – po prostu piwo mi się skończyło. Już wcześniej wiedziałem, że w weekend nie zrobię nic kreatywnego. W weekendy pisze mi się najlepiej, ale przeleżałem cały dzień czując się jak zżuta guma przyklejona do ławki. Dzień 2 Poniedziałek. Nie spało mi się najlepiej, w nocy pociłem się i budziłem, rano wstałem zamroczony i lekko podenerwowany. To pokłosie picia i wieku – kac jeszcze nie minął, tylko przeszedł w drugą fazę. Musiałem pójść do pracy. W ciągu dnia poziom cukru we krwi zaczął się stabilizować, kawa pomogła przetrwać, ale nieprzespana noc sprawiła, że miałem trudności z koncentracją i formułowaniem myśli. Sylwestrowy alkohol wypłukał sporo składników odżywczych z mojego organizmu, więc wieczorem zacząłem wyjadać kamień z czajnika, żeby uzupełnić wapń. Dzień 3 Lepiej mi się spało. Mózg przestawił się w końcu z funkcjonowania na falach alfa, na które przełącza się podczas odpoczynku za dnia, a które uaktywnia podczas snu na rauszu, przez co tak kiepsko wypoczywamy w noc picia, mimo że wydawało nam się, że tak twardo spaliśmy. Lepiej dogaduję się z kolegami z pracy, nie jestem już tak zamulony, znowu sypię błyskotliwymi żartami, cytuję Mickiewicza. Lepiej mi się myśli, w głowie układam plan artykułu, który napiszę w weekend. Dzień 6 Jestem w bardzo dobrym nastroju. Alkohol zszedł już ze mnie całkowicie, organizm powrócił do formy, wątroba funkcjonuje dużo lepiej, jestem pełen energii i odliczam godziny do weekendu. Czuję, jak wzbiera we mnie fala pomysłów. Chyba zacznę kurs malarstwa. Dzień 9 Weekend się kończy, nie tknąłem ani kropli alkoholu, mimo że wyszedłem ze znajomymi. Dziwnie na mnie patrzyli, gdy mówiłem, że nie piję. Namawiali mnie, pytali, czy nie jestem chory, więc powiedziałem im po prostu, że nie piję, bo mam tego trochę dość i że też powinni spróbować. Kazali mi spierdalać. Przez to, że wróciłem do domu wcześniej, udało mi się skończyć artykuł – po raz pierwszy od dawna w ciągu jednego weekendu. Zostało mi nawet trochę czasu na inne rzeczy. Zapisałem się na kurs malarstwa. Dzień 10 Poprawia mi się pamięć. To pierwszy poniedziałek od 2006 roku, kiedy nie obudziłem się podenerwowany. Dzień 13 Zauważam poprawę wyglądu. Spadł mi poziom tłuszczu, bo nie przyjmuję pustych kalorii z alkoholu i nie uprawiam nocnego obżarstwa, brzuch mi się zmniejsza. W nocy spałem jak dziecko, przyśniło mi się kilka pomysłów na poprawienie działania firmy, podrzuciłem je szefowi. Byłem dzisiaj na pierwszej lekcji malarstwa, wykładowcy nie byli w stanie uwierzyć, że nigdy wcześniej nie malowałem. Przez to, że nie piję i nie jem kebabów nocą, zaczynam oszczędzać coraz więcej kasy. Dzień 15 Napisałem 5 artykułów, posprzątałem mieszkanie i mieszkania swoich sąsiadów. Wymyśliłem 196 tematów na kolejne teksty. Sąsiedzi zaprosili mnie na piwo – grzecznie odmówiłem, mówiąc, że nie piję i delikatnie sugerując, że może też powinni spróbować. Kazali mi spierdalać. Dzień 18 Potrącił mnie autobus. Na szczęście tłuszcz zdążył mi spaść do takiego poziomu, że zostały same mięśnie. Autobus poszedł do kasacji. Dzień 20 Jestem coraz bardziej pewny siebie. Skopałem dupę dwudziestu dresom, którzy zaczepiali grupę studentek. Studentki były pod wrażeniem stanu mojej skóry, a w podzięce za uratowanie oddawały mi się całą noc, rano błagając o więcej. Musiałem odmówić, żeby iść do pracy – byłem teraz wiceprezesem, bo pomysły, które przedstawiłem wcześniej szefowi, zrewolucjonizowały całą branżę i prezes poprosił, bym został jego prawą ręką. Idąc do pracy, zrobiłem zakupy na śniadanie, a gdy ekspedientka zapytała mnie, czy doliczyć reklamówkę, odpowiedziałem „Dziękuję, nie piję”. Dzień 22 Dzwoniła firma ubezpieczeniowa. Chcieli przerzucić na mnie całą odpowiedzialność za zdarzenie z autobusem. Niecałe pół minuty zajęło mojemu błyskotliwemu umysłowi przekonanie ich, że to nie moja wina. Zaproponowali mi wielomilionowe odszkodowanie i stanowisko dyrektora w swojej instytucji. Odmówiłem. Mam już tyle kasy przez to, że nie piję, że ustawiłem stałe przelewy dla sześćdziesięciu ośmiu organizacji charytatywnych. Dzień 23 Opracowałem plan pozbycia się głodu i wojen na świecie. Zacząłem czytać Biblię w oryginale i poprawiłem wszystkie błędy wynikające z niepoprawnego tłumaczenia. Papież chce się ze mną spotkać. Nie wiem nawet kiedy zdążyłem nauczyć się aramejskiego. Dzień 25 Lecąc do papieża swoim prywatnym odrzutowcem, postanowiłem zahaczyć o Szwajcarię, by popracować trochę z Wielkim Zderzaczem Hadronów. Z ciekawości wszedłem do Wielkiego Zderzacza Hadronów, by dowiedzieć się czegoś o pochodzeniu życia. Niestety Wielki Zderzacz nie był w stanie udzielić mi żadnych przydatnych informacji. Trochę się zawiodłem. Pocieszył mnie rozbłysk na niebie – to była gwiazda, która umarła 25 milionów lat temu. Reszta ludzi zobaczy ten rozbłysk dopiero za 100 milionów lat. Dzień 28 Wróciłem ze spotkania z papieżem. Był pod ogromnym wrażeniem mojego planu naprawy świata. Powiedział, że gdyby nie Jezus, to byłbym najważniejszym człowiekiem w historii. Nie byłem zły na Papę Franka, że tak powiedział – abstynencja uczy skromności. Pozwolił mi mówić do siebie per „Papa Franek”. Zdradził też, że zarekomenduje moją kandydaturę do pokojowej nagrody Nobla. Moje zmysły funkcjonują jak nigdy dotąd. Dzień 29 Zaczynam widzieć bakterie gołym okiem, słyszę infra- i ultradźwięki, mój mózg jest zdolny wykonywać miliardy operacji na sekundę. Widzę ciągi zdarzeń, bez znaczenia dla zwykłych ludzi, które układają się w logiczną całość i pozwalają mi przewidywać przyszłość. Petru będzie prezydentem. Dzień 31 Wstrzykiwałem sobie wirusa Ebolę, HIV i dżumę. Wciągnąłem nosem kilogram wąglika, spędziłem godzinę w kąpieli z odpadów atomowych. Moje komórki nawet nie zareagowały. Jestem blisko wynalezienia sposobu na nieśmiertelność. Zrozumiałem sens istnienia. PS Skończyłem malować pierwszy obraz – zdjęcie przesyłam poniżej. Chyba nieźle jak na nowicjusza. Jeśli nie chcesz dowiedzieć się z drugiej ręki o sposobie na nieśmiertelność i sensie istnienia, polub fanpejdż UBW na Facebooku.
. 289 131 508 220 399 689 21 354

odstawienie alkoholu pierwsze dni forum