W 2002 udział małżeństw bez dzieci wynosił 22,7 proc., a najbardziej typowe były małżeństwa z dziećmi – 56,0 proc. Samotne matki stanowiły natomiast 17,2 proc., a ojcowie – 2,2 proc Macierzyństwo wiąże się z ogromnymi zmianami w życiu kobiety. Wychowanie dziecka to największe wyzwanie, które stwarza wiele trudności i problemów. Z drugiej strony, uczucie satysfakcji i szczęścia, które jest znane tylko mamom, wynagradza wszystko, nawet wtedy kiedy decydujemy się na samotne macierzyństwo. Macierzyństwo to czas ogromnego szczęścia, nie należy jednak zapominać, że towarzyszą mu także nieuniknione problemy. Wyzwania zaczynają się już w momencie, gdy przyszła mama dowiaduje się, że jest w ciąży. Z czasem, trudności zaczynają się mnożyć. Wychowanie dziecka wymaga ogromnego poświęcenia i siły, zarówno fizycznej, jak i psychicznej. Z drugiej strony, uśmiech małej kruszynki, a później - dorastającego młodego człowieka, wynagradza z nawiązką cały trud i poród i macierzyństwo – to zmiana na całe życieMacierzyństwo to duże wyzwanie, które zaczyna się już na etapie ciąży. Nie ma idealnego momentu, aby zaplanować ciążę. Nie jesteśmy także w stanie się na to 100% przygotować. Stan błogosławiony powoduje istotne zmiany w ciele kobiety. Powiększająca się macica zaczyna wywierać ucisk na niektóre narządy wewnętrzne, serce musi sobie radzić z przepompowywaniem większej ilości krwi, a wszystkiemu towarzyszą zmiany hormonalne, doprowadzające do wahania samopoczucia i nastroju. W czasie ciąży należy przywiązywać szczególną uwagę do swojego zdrowia i sposobu odżywiania. Okres ten wiąże się też ze sporym stresem i z częstymi wizytami u lekarza, szczególnie gdy przyszła mama skończyła już 40 lat. Warto przeczytać"Brzuch po ciąży: jak pozbyć się brzucha po porodzie?Dla dojrzałej kobiety ciąża jest szczególnym wyzwaniem, a wynika to z kilku czynników. Po pierwsze, po 40. roku życia, wydolność organizmu jest mniejsza niż w wieku 20 lat, zatem ciąża stanowi istotne obciążenie dla ciała. Po drugie, wraz z wiekiem matki, wzrasta ryzyko wystąpienia niektórych chorób związanych z ciążą, jak choćby cukrzycy czy nadciśnienia. Po trzecie, w przypadku dojrzałych mam, ryzyko poronienia jest większe, podobnie jak wystąpienia wad rozwojowych dziecka. Także poród stanowi duże obciążenie dla kobiecego organizmu. Po rozwiązaniu ciąży, świeżo upieczona mama może borykać się z wieloma problemami zdrowotnymi. Zapalenie pęcherza, żylaki odbytu - to zaledwie 2 przykłady, a trzeba jeszcze zdać sobie sprawę z tego, że po porodzie znacząco może zmienić się też wygląd, co stanowi kolejne źródło stresu. Świeżo upieczone mamy uskarżają się na wiotką skórę w obszarze brzucha, wysuszoną cerę i włosy. Należy jednak pamiętać, że źródłem największego stresu nie jest ciąża i poród - macierzyństwo rozpoczyna się dopiero w chwili przyjścia dziecka na świat. 10 sprytnych sposobów na łączenie macierzyństwa z życiem zawodowym Macierzyństwo to trudny etap w życiu kobietyMacierzyństwo, zwłaszcza na początkowym etapie, to zadanie wymagające wielu wyrzeczeń. Świeżo upieczona mama będzie miała nieco mniej czasu dla siebie i na sen (choć zależy to w dużej mierze od zdolności organizacyjnych), ale nie będzie rozpatrywać tego w negatywnych kategoriach - instynkt macierzyński każe jej postawić na pierwszym miejscu potrzeby dziecka. Naturalne jest też, że u młodej mamy pojawiają się obawy co do własnych umiejętności w zakresie wychowywania dziecka. Jak sobie z tym wszystkim poradzić? Bez obaw. Oczywiste jest, że nikt nie staje się "mamą roku" z dnia na dzień. Macierzyństwo to nieustanna nauka, nie tylko rozumienia potrzeb dziecka, ale także swoich własnych. Z czasem każda mama nauczy się, jak wygospodarować w ciągu dnia kilka chwil na odpoczynek i choć nie będzie ich zbyt wiele, muszą być wykorzystane w stu procentach. Maleństwo potrzebuje przecież wypoczętego, nieprzemęczonego można nie wspomnieć, że przyjście na świat dziecka całkowicie odmienia relacje małżeńskie. W jednej chwili, to właśnie mała kruszynka staje się centrum świata obojga rodziców, choć zdarza się, że oczekiwania mężczyzny względem kobiety pozostają niezmienione. Mężczyźni nierzadko zapominają, że wychowanie dziecka to przede wszystkim obowiązki, zrzucając odpowiedzialność na drugą stronę. Jednocześnie, wymagają od swoich drugich połówek wykonywania wszystkich tych obowiązków, którymi zajmowały się przed przyjściem dziecka na świat. Wiele małżeństw nie wytrzymuje tej próby. Warto przeczytać"Świadome rodzicielstwo: budowanie silnych więzi z dzieckiemSamotne macierzyństwo – jak poradzić sobie w tej sytuacji?Wychowując dziecko w pojedynkę, trzeba być przygotowaną na problemy z tym związane. Prędzej czy później, samotna mama spotka się z trudnościami zawodowymi i z problemami finansowymi. Szczególnie doskwierający będzie brak wsparcia. W takiej sytuacji naturalne jest uczucie rezygnacji i zwątpienia - problemy potrafią bardzo mocno szczęście, macierzyństwo to nie tylko wyzwania. W codziennym życiu mam nie brakuje bowiem szczęścia, radości i uśmiechu, bez względu na to, czy urodziła małego szkraba w wieku 20 czy 40 lat, czy wychowuje go sama czy wraz z kochającym zmienia życie, ale przede wszystkim na lepszeMacierzyństwo, mimo że stawia wiele wyzwań, zmienia życie na lepsze, co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Młoda kobieta, dopiero gdy zostanie mamą, może w pełni poznać znaczenie słowa "odpowiedzialność". Od tej chwili, od podjętych przez nią decyzji zależy przecież los małego człowieka. Świadomość, że w życiu pojawił się najważniejszy cel, czyli wychowanie dziecka, nie może być porównywana z niczym kobieta, która zostaje mamą, na nowo definiuje znaczenie miłości. Uczucie, które łączy matkę i jej pociechę, jest bowiem czymś zupełnie innym od tego, co czuje się do drugiej połówki. Dopiero w tym przypadku można mówić o miłości bezgranicznej i bezwarunkowej, bowiem dziecka nie kocha się za coś, a mimo wszystko. To właśnie to uczucie mobilizuje mamę do wstawania z łóżka za każdym razem, gdy usłyszy płacz swojego maleństwa. To właśnie matczyna miłość daje siłę, która pozwala przetrwać niezwykle trudny i intensywny okres początku macierzyństwa. Warto przeczytać"Czy późna ciąża jest bezpieczna? Jakie mogą wystąpić zagrożenia i komplikacje?Blaski i cienie macierzyństwa po 40Wiele blasków ma także macierzyństwo po 40. W tym przypadku mówi się, że dziecko jest darem od losu. Nie należy zatem dziwić się, że dojrzałe mamy często bywają nadopiekuńcze, ale w większości przypadków, mogą sobie na to pozwolić. Wiele kobiet, które decydują się na późne macierzyństwo, ma ustabilizowaną sytuację zawodową, finansową i mieszkaniową. Takie kobiety najczęściej nie muszą już niczego udowadniać w pracy ani w swoim otoczeniu, mogą więc w stu procentach poświęcić się wychowaniu maleństwa. Mamy po 40 zazwyczaj są dojrzałe emocjonalnie i doświadczone życiowo, należy więc założyć, że większość ich decyzji ma charakter świadomy i to dla kobiety największy dar, bez względu na to czy wychowuje dziecko wraz z mężem, czy samotnie. W tym kontekście, określenie "samotna mama" nie jest odpowiednie, bowiem żadna matka nie jest przecież samotna - ma przy sobie swój największy skarb. Osoby wychowujące malca w pojedynkę muszą być dla niego matką i ojcem, ale też podwójnie cieszą się z każdego sukcesu macierzyńskiego. Niepełność rodziny nie oznacza też, że rozwój dziecka będzie przebiegał w sposób nieprawidłowy. Jak nie zatracić się całkowicie w macierzyństwie i znaleźć chwilę tylko dla siebie? Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera
Innym świadectwem może być akt zgonu. Samotne matki często są proszone o przedstawienie także oświadczenia o samotnym wychowywaniu dziecka czy też o niewychowywaniu dziecka wspólnie z jego rodzicem, o czym mówi np. art. 150 ust. 2 pkt 1 lit c Ustawy o prawie oświatowym.
Będziesz sama wychowywać swoje dziecko, ale nie wiesz, co ci się w związku z tym należy, czy masz jakieś szczególne przywileje i na jaką pomoc możesz liczyć? Tutaj dowiesz się wszystkiego. Samotne macierzyństwo: urlop macierzyński i wychowawczy Jako samotna matka masz prawo do urlopu macierzyńskiego i wychowawczego w normalnym wymiarze. W swoim zakładzie pracy powinnaś zgłosić chęć wykorzystania dwóch dni do opieki nad dzieckiem, które będziesz mogła wykorzystać w ciągu roku kalendarzowego (po upływie roku, niewykorzystane, przepadną). Samotna matka może również złożyć wniosek o zasiłek rodzinny, jeśli tylko jej zarobki kwalifikują ją do tego typu pomocy; musi przedstawić zaświadczenie o dochodach za zeszły rok z Urzędu Skarbowego. Jeśli twoje dochody są niskie, możesz wystąpić o przyznanie pomocy finansowej do ośrodka opieki społecznej, odpowiedniego do twojego miejsca zamieszkania. Masz prawo do ewentualnej opieki nad dzieckiem w czasie jego choroby. Zobacz też: Wniosek o urlop wychowawczy Refundacje kosztów na opiekę dla dziecka Samotna matka może też liczyć na tzw. refundacje kosztów na opiekę dla dziecka do momentu ukończenia przez nie siedmiu lat; uzyska refundacje: na okres do trzech miesięcy, jeżeli podjęła zatrudnienie lub inną pracę zarobkową na okres co najmniej sześciu miesięcy, na okres do sześciu miesięcy, jeżeli podjęła zatrudnienie lub inną pracę zarobkową na okres co najmniej 12 miesięcy. Refundacja nie może przekroczyć połowy kwoty zasiłku dla bezrobotnych. Nie przysługuje też w przypadku przekroczenia kryterium dochodowego na osobę w rodzinie. Wspólne rozliczanie samotnej matki z dzieckiem Samotna mama może rozliczać się z Urzędem Skarbowym wspólnie z dzieckiem; wspólne rozliczenie jest możliwe, jeżeli dziecko nie ma skończonych 25 lat i pobiera naukę w szkole wyższej, wystarczy jednak, aby dziecko tylko przez część roku spełniało warunek wiekowy. Pamiętaj, że wspólne rozliczanie może mieć miejsce, jeśli dziecko w danym roku podatkowym nie uzyskało żadnych dochodów (z wyjątkiem dochodów wolnych od podatku, renty rodzinnej oraz dochodów w wysokości, która nie powoduje obowiązku zapłaty podatku). Jak uzyskać alimenty na dziecko: w sądzie, przez komornika, czy z funduszu alimentacyjnego Co zrobić, gdy ojciec/matka dziecka miga się od płacenia alimentów? Podpowiadamy krok po kroku, co powinnaś zrobić, by dostać pieniądze należne na dziecko. Nie miej wyrzutów, że prosisz o pieniądze. Pamiętaj, że walczysz dla dziecka Zgodnie z prawem oboje rodzice powinni dbać o utrzymanie dziecka . Jeśli ty zajmujesz się nim na co dzień, wypełniasz swój obowiązek opieki. Drugi z rodziców powinien natomiast płacić na jego potrzeby. Dobrze, jeśli robi to dobrowolnie. Bywa jednak, że uchyla się od tego obowiązku, wymyślając różne wymówki. Wtedy musisz ustalić alimenty przez sąd. I nie ma znaczenia, czy jesteś mężatką/żonaty, czy samotną mamą/tatą. Podpowiadamy, co powinnaś/powinieneś zrobić, by dostać należne dziecku pieniądze . Krok 1: Jak złożyć pozew? Pozew możesz napisać sama/sam albo skorzystać z gotowego wzoru. Jeśli masz problem z napisaniem pozwu, możesz skorzystać z gotowego wzoru. Pobierz wzór ze strony: Pozew o alimenty:wzór. W pozwie należy podać: Imię i nazwisko dziecka oraz twoje dane, jako jego przedstawiciela ustawowego; Dane pozwanego, czyli ojca/matki dziecka; Wartość przedmiotu sporu, to znaczy kwotę alimentów , o jakie się ubiegasz (masz prawo domagać się pieniędzy za okres nie dłuższy niż trzy lata wstecz). Takie żądanie musisz uzasadnić. Opisz krótko swoje warunki (gdzie pracujesz, ile zarabiasz) oraz sytuację, w jakiej jest drugi rodzic dziecka (wskaż źródła i kwoty dochodów, jakie osiąga, opisz jego stan majątkowy, np. czy posiada własne mieszkanie). Nie zapomnij zaznaczyć, że prosisz o rozpatrzenie sprawy pod twoją nieobecność (możesz nie móc przyjść na rozprawę). Koniecznie własnoręcznie podpisz pozew. Do pozwu dołącz: Skrócony odpis aktu zawarcia małżeństwa, Skrócony odpis aktu urodzenia dziecka (dzieci), Skrócony odpis rozwodu lub orzeczenia o separacji, Zupełny odpis aktu urodzenia dziecka, gdy jest pozamałżeńskie, Zaświadczenie o zarobkach z twojego zakładu pracy lub zaświadczenie, że jesteś osobą... Prawa samotnej matki Sama wychowujesz dziecko? Sprawdź, co ci się należy i na jaką pomoc możesz liczyć. Urlopy dla samotnej mamy Jako samotna matka masz prawo do urlopu macierzyńskiego i wychowawczego w normalnym wymiarze. W swoim zakładzie pracy powinnaś zgłosić chęć wykorzystania dwóch dni do opieki nad dzieckiem , które będziesz mogła wykorzystać w ciągu roku kalendarzowego (po upływie roku, niewykorzystane, przepadną). Możesz również złożyć wniosek o zasiłek rodzinny , jeśli tylko twoje zarobki kwalifikują cię do tego typu pomocy; musisz przedstawić zaświadczenie o dochodach za zeszły rok z Urzędu Skarbowego. Jeśli twoje dochody są niskie, możesz wystąpić o przyznanie pomocy finansowej do ośrodka opieki społecznej , odpowiedniego do twojego miejsca zamieszkania. Masz prawo do ewentualnej opieki nad dzieckiem w czasie jego choroby. Refundacje dla samotnej matki Możesz też liczyć na tzw. refundacje kosztów na opiekę dla dziecka do momentu ukończenia przez nie 7 lat; uzyskasz refundacje: jeżeli zostaniesz skierowana na staż, przygotowanie zawodowe dorosłych lub szkolenie na okres do sześciu miesięcy , jeżeli podjęłaś zatrudnienie lub inną pracę zarobkową Refundacja nie może przekroczyć połowy kwoty zasiłku dla bezrobotnych. Nie przysługuje też w przypadku przekroczenia kryterium dochodowego na osobę w rodzinie. Wspólne rozliczanie samotnej matki z dzieckiem Możesz rozliczać się z Urzędem Skarbowym wspólnie z dzieckiem; wspólne rozliczenie jest możliwe, jeżeli dziecko nie ma skończonych 25 lat i pobiera naukę w szkole wyższej, wystarczy jednak, aby dziecko tylko przez część roku spełniało warunek wiekowy; poza tym pamiętaj, że wspólne rozliczanie może mieć miejsce, jeśli dziecko w danym roku podatkowym nie uzyskało żadnych dochodów (z wyjątkiem dochodów wolnych od podatku, renty rodzinnej oraz dochodów w wysokości, która nie powoduje obowiązku zapłaty podatku). [CMS_PAGE_BREAK] Dodatki dla samotnej mamy... Edipresse Wszystko, co najważniejsze o alimentach Co to są alimenty i komu się należą? Jakie są koszty dochodzenia alimentów i kto jest zwolniony z opłat? Jeżeli chciałabyś dowiedzieć się czegoś więcej na temat alimentów, to koniecznie przeczytaj ten artykuł! Obowiązek alimentacyjny to rodzaj świadczenia, które polega na dostarczaniu środków utrzymania, jak również w miarę potrzeb, zapewnienie środków koniecznych w celu wychowania osoby uprawnionej do świadczeń alimentacyjnych. Alimenty realizowane są najczęściej w postaci regularnego wypłacania osobie uprawnionej lub jej opiekunowi określonych kwot pieniężnych. Czasem, zależnie od okoliczności lub konkretnych potrzeb osoby uprawnionej, świadczenie alimentacyjne może polegać na dostarczaniu określonych środków w naturze, np. udostępnieniu mieszkania, udzieleniu lub zapewnieniu pomocy lekarskiej, osobistej pielęgnacji podczas choroby. W przypadku, kiedy osobą uprawnioną jest małoletni, obowiązek alimentacyjny realizują rodzice poprzez zapewnienie środków potrzebnych do utrzymania i wychowania. Najczęściej polega to na sprawowaniu osobistej opieki nad dzieckiem, udzielaniu mu pomocy w nauce , spędzaniu z nim czasu. Koszty dochodzenia alimentów Postępowanie alimentacyjne stawia dochodzącego należnych mu roszczeń w uprzywilejowanej pozycji. Strona dochodząca roszczeń alimentacyjnych nie ma obowiązku uiszczania kosztów sądowych na podstawie art. 96 § 1 pkt 1-2 KSCU. Kosztów Sądowych nie ponoszą ponadto: - strona pozwana w sprawie o obniżenie alimentów; - strona dochodząca ustalenia ojcostwa lub macierzyństwa oraz roszczeń z tym związanych; - strona, która została zwolniona od kosztów sądowych przez sąd - w zakresie przyznanego jej zwolnienia; - kurator wyznaczony przez sąd orzekający lub sąd opiekuńczy dla danej sprawy. Zasady ogólne alimentacji: Zakres świadczeń alimentacyjnych zależy od usprawiedliwionych potrzeb uprawnionego oraz od zarobkowych i majątkowych możliwości zobowiązanego. Obowiązek dostarczania środków utrzymania, a w miarę potrzeb również środków wychowania obciąża krewnych w linii prostej oraz rodzeństwo. Obowiązek alimentacyjny... Jak pobrać i aktywować bon turystyczny: instrukcja rejestracji na PUE ZUS (krok po kroku) Ukraińskie imiona: męskie i żeńskie + tłumaczenie imion ukraińskich Mądre i piękne cytaty na urodziny –​ 22 sentencje urodzinowe Ile wypada dać na chrzciny w 2022 roku? – kwoty dla rodziny, chrzestnych i gości Gdzie nad morze z dzieckiem? TOP 10 sprawdzonych miejsc dla rodzin z maluchami Ospa u dziecka a wychodzenie na dwór: jak długo będziecie w domu? Czy podczas ospy można wychodzić? 5 dni opieki na dziecko – wszystko, co trzeba wiedzieć o nowym urlopie PESEL po 2000 - zasady jego ustalania Najczęściej nadawane hiszpańskie imiona - ich znaczenie oraz polskie odpowiedniki Gdzie można wykorzystać bon turystyczny – lista podmiotów + zmiany przepisów Urlop ojcowski 2022: ile dni, ile płatny, wniosek, dokumenty Przedmioty w 4 klasie – czego będzie uczyć się dziecko? 300 plus 2022 – dla kogo, kiedy składać wniosek? Co na komary dla niemowląt: co wolno stosować, czego unikać? Urwany kleszcz: czy usuwać główkę kleszcza, gdy dojdzie do jej oderwania? Bon turystyczny – atrakcje dla dzieci, za które można płacić bonem 300 plus dla zerówki w 2022 roku – czy Dobry Start obejmuje sześciolatki? Jak wygląda rekrutacja do liceum 2022/2023? Jak dostać się do dobrego liceum?
i niezbywalnego prawa do godności, jakie przysługuje każdemu człowiekowi, jak i po-trafią, działając empatycznie, realnie wspomóc samotnych rodziców. Słowa kluczowe: rodzinny wywiad środowiskowy, pomoc społeczna, samotne rodzi-cielstwo. Abstract The paper constitutes a description of the experiences of single parents in relation to
Jak radzą sobie z seksem samotne kobiety? Czy łatwo im znaleźć choćby przypadkowego partnera? Ich potrzeby erotyczne i sposoby ich zaspokajania są wciąż w kraju tematem tabu. Spis treściSeks samotnych kobiet - radzą sobie różnie Seks samotnych kobiet - szukają znajomości przez InternetSeks samotnych kobiet - być "tą drugą"Seks samotnych kobiet - samotna pozna pana Monika, 42 lata: - Kilka lat temu ktoś się do mnie włamał i wyrzucił wszystko z szafek. Policjanci znaleźli na podłodze mój wibrator i od razu zaczęli mnie traktować jak dziwkę. Prawie sugerowali, że okradł mnie klient. - U kobiet miedzy 25. a 40. rokiem życia występuje bardzo silna potrzeba seksualna i to sprawia, że niemożność jej zaspokojenia staje się szczególnie dojmująca. Dla tych, które nie chcą być z byle jakim mężczyzną, jest to naprawdę trudna sytuacja, zważywszy, że biologia ma swoje wymagania. – twierdzi Zuzanna Celmer, psycholog, terapeuta. Dodaje: - Niektóre mówią mi nieco żartobliwie, że gdyby nie wstyd, byłyby gotowe wyjść na ulicę z transparentem “Potrzebuję mężczyzny!”. Seks samotnych kobiet - radzą sobie różnie Te, które nie potrafią lub nie chcą zawierać przypadkowych znajomości, masturbują się lub korzystają z wibratora, by rozładować napięcie, choć to nie zastąpi to prawdziwego aktu i bliskości mężczyzny. Ale nie chcą o tym mówić. – Nie ma się co dziwić – mówi seksuolog, prof. Zbigniew Lew-Starowicz – Nie opowiadają o tym nawet przyjaciółkom, bo masturbacja czy wibrator to rzecz najbardziej wstydliwa i deprecjonująca; oznacza: “nie stać mnie na związek z mężczyzną”. - Wbrew temu co się powszechnie sądzi, przychodzi tu więcej pań niż panów czy par… Nie wiem jednak, które z nich kupują artykuły erotyczne dla urozmaicenia aktu seksualnego, a które są samotne i traktują wibrator jako “zastępstwo”, bo przecież ich o to nie zapytam - mówi właściciel sklepu erotycznego “Sexappeal” w centrum Warszawy. U niego kobiety kupują przede wszystkim wibratory (jest tu ich bardzo duży wybór, w cenie od 30 do 400 zł), filmy porno i “świerszczyki”. Rzadziej interesują się bieliznę erotyczną. - Przychodzą panie w różnym wieku, nawet po 60-tce - dodaje - Można powiedzieć, że klientek młodych i w średnim wieku jest mniej więcej pół na pół. Widać, że są zdecydowane na konkretny zakup. Starsze są często skrępowane, te młodsze traktują to jako coś zupełnie normalnego. To ja byłem na początku skrępowany, kiedy przychodziły 20-letnie dziewczyny - w wieku mojej córki! prof. Zbigniew Lew-Starowicz, seksuolog - Samotnym kobietom, zwłaszcza na prowincji, jest bardzo trudno, bo w naszym kraju nie promuje się samotności, uważa się ją za coś gorszego, choć w ciągu ostatnich lat wzrosła liczba kobiet dynamicznych, które prowadzą firmy, są niezależne i samotność jest ich świadomym wyborem. Seks samotnych kobiet - szukają znajomości przez Internet Korzystają z biur matrymonialnych. Czasem podrywają taksówkarza, przesypiają się z mężem przyjaciółki, choć “zjadają” je wyrzuty sumienia. Wyjeżdżają na wycieczki i do sanatoriów. Anna, 35 lat, pracownica warszawskiej firmy reklamowej: - Mam spore potrzeby seksualne. W pracy kleją się do mnie faceci - żonaci i samotni, ale ja nie chcę się wiązać z byle kim, bo straciłabym szacunek dla samej siebie. Już raz się sparzyłam, godząc się na spotkania z kolegą z pracy. Nie był w łóżku orłem, a do tego okazało się, że jest plotkarzem. Niestety, opowiadałam mu zbyt dużo o sobie. W pracy przeżyłam kilkumiesięczny koszmar plotek i uśmieszków za plecami. Byłam tak załamana, że zastanawiałam się nad zmianą firmy, ale wytłumaczyłam sobie, że przecież nic złego nie zrobiłam i nie mam się czego wstydzić. Teraz uważam, że tych kilka chwil w łóżku nie było wartych takich cierpień. Mam ładnie urządzone mieszkanie, pracuję po kilkanaście godzin na dobę, chodzę dwa razy w tygodniu do fitness klubu, bo to mnie rozładowuje, ale w końcu wracam do pustego mieszkania i czuję się bardzo podle. Jak ktoś mniej wartościowy… Jeżdżę na wycieczki zagraniczne i to bez znajomych! Zawsze kogoś podrywam, także miejscowych: jesteśmy na wakacyjnym luzie, śpimy ze sobą bez zobowiązań, nikt nas nie zna, można udawać, że jesteśmy parą. Wtedy czuję się najlepiej, bo to tak, jakby seks był wkalkulowany w program wycieczki. Zresztą wszyscy tak robią. No, ale wakacje to trzy tygodnie w roku, a co z resztą?! Anna mówi, że niektóre jej koleżanki chodzą na dyskoteki, gdzie zawsze można “wyjąć” jakiegoś faceta, ale ona nigdy z tego sposobu nie korzystała. Nie lubi hałasu i zamętu dyskotek i nie odpowiada jej to, że stały się “targiem z żywym towarem”. Poza tym uważa, że jest za stara na dyskoteki, chociaż koleżanki mówią, że spotykają tam często nawet kobiety po 40-tce i że po ich zachowaniu od razu można się zorientować po co przyszły... Zuzanna Celmer, psychoterapeuta - W Polsce panuje wręcz kult pary. Już nastolatki są, niby żartem, nagabywane przez ciotki lub wujków czy mają już chłopaka. W innych krajach, nawet w małych miejscowościach np. w Czechach, Austrii czy Niemczech, nikogo nie dziwi, że kobiety same chodzą do pubów, bawią się, ale u nas nie jest to przyjęte, a nawet źle widziane. Seks samotnych kobiet - być "tą drugą" To zapewnia im wprawdzie regularne kontakty seksualne, ale wiele przyznaje, że taki układ łóżkowy jest mało frapujący. Ewa, 38 lat, dziennikarka: - Mam kumpla jeszcze od podstawówki. Jest żonaty, ale jego żona nie jest moją dobrą znajomą, więc mam mniejsze wyrzuty sumienia, że śpię z jej mężem. Spotykamy się dwa, trzy, cztery razy w miesiącu. Przygotowuję coś do jedzenia, spędzamy razem noc, gadamy. Oczywiście, że mi to nie wystarczy, ale to i tak nie jest najgorszy układ. On nie traktuje tego związku na zasadzie: “żona mnie nie rozumie”, tylko jako uzupełnienie przyjaźni, więc to dla mnie mniej upokarzające. Mogę udawać, że to nie tylko układ łóżkowy, ale coś więcej. Raz poderwałam kogoś w barze, ale źle się potem czułam. To żenujące i nigdy nie wiadomo, na kogo się trafi. Poza tym w Polsce jak kobieta siedzi sama w barze, to na ogół jest traktowana jak prostytutka, jest narażona na chamskie uwagi i agresję. Seks samotnych kobiet - samotna pozna pana Samotnej kobiety nie zaprasza się na ogół na imprezy, bo zamężne koleżanki obawiają się odbicia męża – i – trzeba to ze smutkiem przyznać - często jest to obawa uzasadniona. Elżbieta, lat 42, nauczycielka w podwarszawskim miasteczku: - Cztery lata temu się rozwiodłam. Straciłam wtedy wielu znajomych, bo to byli głównie znajomi męża. Wszystkie moje koleżanki mają rodziny, pracują, na kontakty nie ma czasu. Strasznie chciałabym kogoś mieć, lubię i zawsze lubiłam seks. Jednak wychowuję 12-letniego syna i nie mogę sobie pozwolić na nic, co by zaszkodziło mi w pracy albo jego naraziło na wstyd. Nauczyciel na prowincji jest szczególnie “na widelcu”, a poza tym Polska to strasznie kołtuński kraj. Sama do kawiarni nie pójdę, do mieszkania też nikogo nie zaproszę, bo tu wszyscy o wszystkich wiedzą. Gdzie mam kogoś poznać? Na zagraniczne wycieczki mnie nie stać. Byłam raz w sanatorium, które - mam wrażenie - służy nie po to, żeby się leczyć, tylko wyłącznie seksualnym kontaktom. Ja też się na to zdecydowałam, ale to był tylko jednorazowy kontakt. To był mężczyzna o 10 lat ode mnie starszy, miły i czuły, ale nigdy nie napisał ani nie zadzwonił. Dziś mam wrażenie, że już z nikim nie będę i że nic dobrego mnie w życiu nie czeka. miesięcznik "Zdrowie" single mother {rzecz.} more_vert. Samotna matka, nosicielka wirusa HIV. Single mother, HIV positive. samotna matka (też: samotny ojciec, matka samotnie wychowująca dziecko/dzieci, ojciec samotnie wychowujący dziecko/dzieci) volume_up. single parent {rzecz.} napisał/a: ~MOLNARka" 2009-02-20 20:15 Ponawiam więc ... na pręgu temat nie poszedł ... może tu da radę i poflejmimy (dla niewtajemniczonych - napisałam ten post miesiąc temu na pręgierzu coby sobie ulżyć ... ale że w rozmowie o zimowych butach jakoś tak nam temat był zszedł ... to wklejam go tutaj ... może nam się jakaś dyskusja rozpęta [...] Samotne matki ... za postawę roszczeniową ... piętnuje siarczyście. Oj jak im trudno i jak źle bo same są (bez chłopa znaczy a z przychówkiem). I na nic biedne sił nie mają ani chęci ... bo same z tym przychówkiem. I tak im trudno i ciężko ... A po dłuższej wymianie zdań okazuje się, ze jej ojciec to kredyt na jej mieszkanie spłaca a mama z nią pomieszkuje cały tydzień i gospodarstwo domowe prowadzi albo przynajmniej codziennie obiady gotuje i dzieciarem się po południu i wieczorami zajmuje. A ta biedna samotna matka taka ... zmęczona Na moje nieśmiałe stwierdzenie, ze ja tez bywam zmęczona (a sama za siebie płacę i sama sobie gotuję) pada natychmiastowa odpowiedz "ale Ty masz męża" - i to mnie całkowicie wyklucza z grona zmęczonych - chyba jasne Oczywiście - nie wszystkie są takie ... Ale miałam w ostatnim tygodniu wysyp babskich spotkań i w każdym gronie jest choć jedna takowa ... jej się ta pomoc rodziców _należy_ bo ona jest sama. Zauważenie tego, ze taka opieka matki/babci non-stop jest dla niej czasem znacznie bardziej efektywna niż posiadanie męża ... w ogóle nie podlaga roważaniom. I jej się może czegoś nie chcieć albo coś nie udac w życiu ... bo ona jest sama - i to kurka wodna wszystko tłumaczy. Te z mężami nie maja takiego komfortu ... jełopy i lenie jak im się nie udaje. Pozdrawiam MOLNARka Jest dużo fajnych samotnych, które normalnie do tematu podchodzą - niech się nie poczują teraz bo nie o nich mowa ;-P [...] napisał/a: ~Qrczak" 2009-02-20 20:26 W Usenecie MOLNARka tak oto plecie: > > Ponawiam więc ... na pręgu temat nie poszedł ... może tu da radę i > poflejmimy Jakoś tak bywa, że planowany z góry flejm szybko zdycha, ale spróbujmy > [...] Samotne matki ... za postawę roszczeniową ... piętnuje siarczyście. > A ta biedna samotna matka taka ... zmęczona > Na moje nieśmiałe stwierdzenie, ze ja tez bywam zmęczona (a sama za siebie > płacę i sama sobie gotuję) pada natychmiastowa odpowiedz "ale Ty masz > męża" - i to mnie całkowicie wyklucza z grona zmęczonych - chyba jasne Zgadzam się. Mąż wyklucza wszelkie zmęczenie. > I jej się może czegoś nie chcieć albo coś nie udac w życiu ... bo ona jest > sama - i to kurka wodna wszystko tłumaczy. > Te z mężami nie maja takiego komfortu ... jełopy i lenie jak im się nie > udaje. I zawsze można zwalić winę na męża. Qra, i w dupsko lać napisał/a: ~MOLNARka" 2009-02-20 20:37 Użytkownik "Qrczak" napisał > Jakoś tak bywa, że planowany z góry flejm szybko zdycha, ale spróbujmy Też jestem o tym przekonana ale może przynajmniej komenarze będą fajne. > Zgadzam się. Mąż wyklucza wszelkie zmęczenie. Ty się Qra nie śmiej bo one mi to poważnie mówiły. I żadnych śmichów nie było (ino awanturka). > I zawsze można zwalić winę na męża. Tia ... bo "se takiego wzięłaś". To, że one sobie takiego wzięły, że poszedł/zostawił/nie nadawał się do życia nie podlega ocenie. Pozdrawiam MOLNARka Jeszcze raz podkreślę, ze nie mam nic do (ogółu) samotnych matek .... te komentarze się tyczą tylko tej wybranej grupy (jeszcze się waham jak ją nazwać). napisał/a: ~Szpilka" 2009-02-20 20:37 Użytkownik "MOLNARka" napisał w wiadomości > [...] Samotne matki ... za postawę roszczeniową ... piętnuje siarczyście. > > Oj jak im trudno i jak źle bo same są (bez chłopa znaczy a z > przychówkiem). > I na nic biedne sił nie mają ani chęci ... bo same z tym przychówkiem. > I tak im trudno i ciężko ... > > A po dłuższej wymianie zdań okazuje się, ze jej ojciec to kredyt na jej > mieszkanie spłaca a mama z nią pomieszkuje cały tydzień i gospodarstwo > domowe prowadzi albo przynajmniej codziennie obiady gotuje i dzieciarem > się > po południu i wieczorami zajmuje. > > A ta biedna samotna matka taka ... zmęczona > > Na moje nieśmiałe stwierdzenie, ze ja tez bywam zmęczona (a sama za siebie > płacę i sama sobie gotuję) pada natychmiastowa odpowiedz "ale Ty masz > męża" - i to mnie całkowicie wyklucza z grona zmęczonych - chyba jasne Może to taki typ co jak by jej chłopa dac to by na tego chłopa narzekała, i jaka ona biedna i nieszczęśliwa, bo chłop wiecznie pracuje/leni się/łazi z kumplami na piwo (wybrać co pasuje) > Oczywiście - nie wszystkie są takie ... > Ale miałam w ostatnim tygodniu wysyp babskich spotkań i w każdym gronie > jest > choć jedna takowa ... jej się ta pomoc rodziców _należy_ bo ona jest sama. To co by taka poczęła jakby rodziców nie miała. Zresztą, znam osoby (nie samotne) które mają postawy roszczeniowe wobec rodziców - bo tak. Bo to rodzice i MUSZĄ pomagać. > Zauważenie tego, ze taka opieka matki/babci non-stop jest dla niej czasem > znacznie bardziej efektywna niż posiadanie męża ... w ogóle nie podlaga > roważaniom. Oj jakby mi się czasem taka opieka przydała, pomimo posiadania męża (no nieślubnego ale jednak ) Sylwia, prawie że samotna, bo chłopisko w pracy wciąż i wciąż napisał/a: ~medea 2009-02-20 20:38 MOLNARka pisze: > A po dłuższej wymianie zdań okazuje się, ze jej ojciec to kredyt na jej > mieszkanie spłaca Niektórzy ludzie mają taką strategię - robić z siebie ofiarę, żeby jak najwięcej wycisnąć od innych. Ja z kolei znam "przypadek" małżeństwa, które cały czas ma niby niedobory finansowe. Ona pracuje w szkole, więc wiadomo, on na czarno i ma pracę nie zawsze pewną - no to też wiadomo. Tylko że - jak się dokładnie przyjrzeć, to - rodzice im oddadzą swój używany wprawdzie, ale jedynie 5-letni samochód (jeszcze narzekają, że taki kiepski), mama weźmie na zakupy ciuchowe (no bo ty tak ostatnio źle się ubierasz), tata sypnie tysiączkiem na wakacje, a w trakcie roku szkolnego weźmie się parę zastępstw koleżeńskich lub zwolnień lekarskich i pojedzie na dodatkowo płatne wyjazdy, No, to tak prawie na temat, ale o to chodzi we flejmach. ;) Ewa napisał/a: ~Paulinka 2009-02-20 20:42 MOLNARka pisze: > Ponawiam więc ... na pręgu temat nie poszedł ... może tu da radę i > poflejmimy > > (dla niewtajemniczonych - napisałam ten post miesiąc temu na pręgierzu coby > sobie ulżyć ... ale że w rozmowie o zimowych butach jakoś tak nam temat był > zszedł ... to wklejam go tutaj ... może nam się jakaś dyskusja rozpęta > > > [...] Samotne matki ... za postawę roszczeniową ... piętnuje siarczyście. > > Oj jak im trudno i jak źle bo same są (bez chłopa znaczy a z przychówkiem). > I na nic biedne sił nie mają ani chęci ... bo same z tym przychówkiem. > I tak im trudno i ciężko ... > > A po dłuższej wymianie zdań okazuje się, ze jej ojciec to kredyt na jej > mieszkanie spłaca a mama z nią pomieszkuje cały tydzień i gospodarstwo > domowe prowadzi albo przynajmniej codziennie obiady gotuje i dzieciarem się > po południu i wieczorami zajmuje. > > A ta biedna samotna matka taka ... zmęczona > > Na moje nieśmiałe stwierdzenie, ze ja tez bywam zmęczona (a sama za siebie > płacę i sama sobie gotuję) pada natychmiastowa odpowiedz "ale Ty masz > męża" - i to mnie całkowicie wyklucza z grona zmęczonych - chyba jasne > > > Oczywiście - nie wszystkie są takie ... > Ale miałam w ostatnim tygodniu wysyp babskich spotkań i w każdym gronie jest > choć jedna takowa ... jej się ta pomoc rodziców _należy_ bo ona jest sama. > Zauważenie tego, ze taka opieka matki/babci non-stop jest dla niej czasem > znacznie bardziej efektywna niż posiadanie męża ... w ogóle nie podlaga > roważaniom. > I jej się może czegoś nie chcieć albo coś nie udac w życiu ... bo ona jest > sama - i to kurka wodna wszystko tłumaczy. > Te z mężami nie maja takiego komfortu ... jełopy i lenie jak im się nie > udaje. Ja abnegat totalny jeżeli chodzi o znajomość kinematografii, obejrzałam ostatnio 'Plac Zbawiciela'. Pouczający film. Dowiedziałam się z niego, że czasem ktoś komuś potrafi tak życie pokiereszować, że poukładanie sobie życia na nowo wymaga pomocy innych życzliwych ludzi. Nie chodzi tu o organizację, kto zawiezie do przedszkola, kto zapłaci za coś, ale o to, że często te samotne matki dostały takiego kopniaka w dupę, że muszą sobie poukładać własną samoocenę, znaleźć motywację do działania. Normalna, kochająca się para wspiera się i daje sobie podwójną siłę, porzucona/zdradzona/wdowa ma IMO przechlapane i jeżeli jej ktoś może pomóc, to tego piętnować się nie powinno. -- Paulinka napisał/a: ~Qrczak" 2009-02-20 20:43 W Usenecie Szpilka tak oto plecie: > > Użytkownik "MOLNARka" napisał w wiadomości > news:gnn01b$ph3$1@ > > > A ta biedna samotna matka taka ... zmęczona > > > > Na moje nieśmiałe stwierdzenie, ze ja tez bywam zmęczona (a sama za > > siebie płacę i sama sobie gotuję) pada natychmiastowa odpowiedz "ale > > Ty masz męża" - i to mnie całkowicie wyklucza z grona zmęczonych - > > chyba jasne > > Może to taki typ co jak by jej chłopa dac to by na tego chłopa > narzekała, i jaka ona biedna i nieszczęśliwa, bo chłop wiecznie > pracuje/leni się/łazi z kumplami na piwo (wybrać co pasuje) Ale ona nie będzie mu narzekać, bo będzie też zmęczona. Tyle że z innego powodu. > To co by taka poczęła jakby rodziców nie miała. > Zresztą, znam osoby (nie samotne) które mają postawy roszczeniowe wobec > rodziców - bo tak. Bo to rodzice i MUSZĄ pomagać. A Ty swoim dzieciom nie będziesz pomagać? > > Zauważenie tego, ze taka opieka matki/babci non-stop jest dla niej > > czasem znacznie bardziej efektywna niż posiadanie męża ... w ogóle > > nie podlaga roważaniom. > > Oj jakby mi się czasem taka opieka przydała, pomimo posiadania męża (no > nieślubnego ale jednak ) > Sylwia, prawie że samotna, bo chłopisko w pracy wciąż i wciąż Leć do matki, zostaw u niej dziatki i w miasto z kumpelami szuraj, by tam narzekać, jakaś ty biedula Qra, poetycko napisał/a: ~Qrczak" 2009-02-20 20:55 W Usenecie MOLNARka tak oto plecie: > > Użytkownik "Qrczak" napisał > > > Jakoś tak bywa, że planowany z góry flejm szybko zdycha, ale > > spróbujmy > > Też jestem o tym przekonana ale może przynajmniej komenarze będą fajne. Nie no tamte też były niczego. Zwłaszcza już tu wspominany Massai (czy coś w tym stylu) > > Zgadzam się. Mąż wyklucza wszelkie zmęczenie. > > Ty się Qra nie śmiej bo one mi to poważnie mówiły. I żadnych śmichów nie > było (ino awanturka). Ja się nie śmieję. Też mam nieszczęście takie nieszczęśliwe spotykać. Tyle że nie drażnię czegoś, co jest tak nabuzowane hormonami, a nie mogące wyładować na najbliższych (czytaj: mężu). > > I zawsze można zwalić winę na męża. > > Tia ... bo "se takiego wzięłaś". > To, że one sobie takiego wzięły, że poszedł/zostawił/nie nadawał się do > życia nie podlega ocenie. Bo to zły mężczyzna był. > Jeszcze raz podkreślę, ze nie mam nic do (ogółu) samotnych matek > .... te komentarze się tyczą tylko tej wybranej grupy (jeszcze się > waham jak ją nazwać). Żony małżeńsko niespełnione. Myślę, że to był taki zaszyfrowany przekaz: mama mi dzieci niańczy, ojciec kredyt spłaca, a Ty, MOLNARka, męża masz. I Ty nie bądź wiśnia i się mężem podziel, babo jedna Qra napisał/a: ~Qrczak" 2009-02-20 20:57 W Usenecie Paulinka tak oto plecie: > > MOLNARka pisze: > > A ta biedna samotna matka taka ... zmęczona > > > > Na moje nieśmiałe stwierdzenie, ze ja tez bywam zmęczona (a sama za > > siebie płacę i sama sobie gotuję) pada natychmiastowa odpowiedz "ale > > Ty masz męża" - i to mnie całkowicie wyklucza z grona zmęczonych - > > chyba jasne > Normalna, kochająca się para wspiera się i daje sobie podwójną siłę, > porzucona/zdradzona/wdowa ma IMO przechlapane i jeżeli jej ktoś może > pomóc, to tego piętnować się nie powinno. Pragnę zwrócić uwagę delikatnie, że MOLNARka nie piętnuje rodziców, którzy pomagają. Qra, a niechby spróbowała! napisał/a: ~Paulinka 2009-02-20 21:01 Qrczak pisze: > W Usenecie Paulinka tak oto plecie: >> >> MOLNARka pisze: >> > A ta biedna samotna matka taka ... zmęczona >> > >> > Na moje nieśmiałe stwierdzenie, ze ja tez bywam zmęczona (a sama za >> > siebie płacę i sama sobie gotuję) pada natychmiastowa odpowiedz "ale >> > Ty masz męża" - i to mnie całkowicie wyklucza z grona zmęczonych - >> > chyba jasne >> Normalna, kochająca się para wspiera się i daje sobie podwójną siłę, >> porzucona/zdradzona/wdowa ma IMO przechlapane i jeżeli jej ktoś może >> pomóc, to tego piętnować się nie powinno. > > Pragnę zwrócić uwagę delikatnie, że MOLNARka nie piętnuje rodziców, > którzy pomagają. Piętnuje pomaganie i marudzenie, że jest ciężko. Jest czasem nawet bardzo. > Qra, a niechby spróbowała! No właśnie ! :) -- Paulinka napisał/a: ~Szpilka" 2009-02-20 21:10 Użytkownik "Qrczak" napisał w wiadomości >W Usenecie Szpilka tak oto plecie: >> >> Użytkownik "MOLNARka" napisał w wiadomości >> news:gnn01b$ph3$1@ >> >> > A ta biedna samotna matka taka ... zmęczona >> > >> > Na moje nieśmiałe stwierdzenie, ze ja tez bywam zmęczona (a sama za >> > siebie płacę i sama sobie gotuję) pada natychmiastowa odpowiedz "ale >> > Ty masz męża" - i to mnie całkowicie wyklucza z grona zmęczonych - >> > chyba jasne >> >> Może to taki typ co jak by jej chłopa dac to by na tego chłopa >> narzekała, i jaka ona biedna i nieszczęśliwa, bo chłop wiecznie >> pracuje/leni się/łazi z kumplami na piwo (wybrać co pasuje) > > Ale ona nie będzie mu narzekać, A skąd wiesz? > bo będzie też zmęczona. Więc będzie zrzędzić > Tyle że z innego powodu. Że za mało zarabia >> To co by taka poczęła jakby rodziców nie miała. >> Zresztą, znam osoby (nie samotne) które mają postawy roszczeniowe wobec >> rodziców - bo tak. Bo to rodzice i MUSZĄ pomagać. > > A Ty swoim dzieciom nie będziesz pomagać? A to zależy od ich postawy. Jak mnie się do czegoś zmusza to okoniem staję >> > Zauważenie tego, ze taka opieka matki/babci non-stop jest dla niej >> > czasem znacznie bardziej efektywna niż posiadanie męża ... w ogóle >> > nie podlaga roważaniom. >> >> Oj jakby mi się czasem taka opieka przydała, pomimo posiadania męża (no >> nieślubnego ale jednak ) >> Sylwia, prawie że samotna, bo chłopisko w pracy wciąż i wciąż > > Leć do matki, > zostaw u niej dziatki > i w miasto z kumpelami szuraj, > by tam narzekać, jakaś ty biedula > > Qra, poetycko Oj poetycko Pożycz mi fajną matkę to wyślę do niej dziatkę Sylwia napisał/a: ~Aicha" 2009-02-20 22:25 Użytkownik "Qrczak" napisał: > I zawsze można zwalić winę na męża. > Qra, i w dupsko lać Chorera, że też ja nie odkryłam BDSMu kilka lat wcześniej (znaczy, przed rozwodem) ;D -- Pozdrawiam - Aicha (uwaga, ląąąduuuujęęęęęę...!)
Które samotne matki kwalifikują się do pomocy w ramach dotacji z Unii Europejskiej. Liczba dzieci żyjących w gospodarstwach domowych z jednym rodzicem stanowi około jednej czwartej całej populacji Polski. Zdecydowana większość samotnych matek żyje w ubóstwie.
Zaczęło się od tego listu: „Wokół siebie widzę samotnych trzydziestoparolatków. Kobiety również. Bez znajomych, bo znajomi mają już rodziny i zajęty czas wolny. Jak chcesz napisać cos mądrego, to napisz jak wyrwać się z kręgu samotności, a nie kolejny durny wpis o tym, jak wyrwać lalę do ruchania na jedna noc. Zresztą, co za pierdolenie, zamiast iść do klubu wystarczy wejść na Tindera, kobiety po 30-tce są tak rozpaczliwie samotne, że z tej potrzeby bliskości idą do łóżka na drugiej randce.” To nieprawda. Kobiety z samotności chodzą do łóżka już na pierwszej randce. Samotność pojawia się etapami Najtrudniejsze dla kobiety jest, gdy kończy trzydzieści lat. Bo wtedy wie, że opuszcza młodość. A jednocześnie to czas, kiedy jest u szczytu. Kobieta osiąga idealny balans. Ma jeszcze urodę i, w przeciwieństwie do dwudziestolatek, wie, jak ją podkreślić. Zazwyczaj ma swoje pieniądze, jest więc niezależna. Zna już większość repertuaru mężczyzn. Mówi się, że kobieta bezwarunkowo kocha tylko raz. Później nie jest już taka głupia. Trzydziestolatka bezwarunkową miłość ma już za sobą. Zna siebie, zna swoje ciało, wie co należy zrobić, aby było jej dobrze, i również wie, że mężczyzna nie jest potrzebny kobiecie do orgazmu. A czasami wręcz w nim przeszkadza. Jej samotność nie pojawia się od razu, ona przychodzi powoli etapami. Nagle widzi, że jej przyjaciółki nie mają dla niej czasu, albo mają go coraz mniej, bo liczą się ich faceci i dzieci. Nagle czuje, że czas przyspiesza. Że zaczyna oglądać swoje włosy. Okolice swoich oczu. I nie podoba się jej to, co widzi. Jeśli ma tylko urodę, jest jeszcze gorzej. Bo wie, że za chwilę ją straci i nie będzie miała już nic. I zaczyna się bać, że nie zdąży. Kobieta chce się opiekować Kobiety od dzieciństwa wychowywane są w oczekiwaniu na ślub. Wkładają na głowę poszewkę od poduszki, jako imitację welonu, przez lata zastanawiają się, jaką sukienkę założą, kogo zaproszą, jak to będzie wyglądało kiedy będą szły kościelną nawą prosto do ołtarza. I kto się zesra z zazdrości. A tu nagle chuj. A właściwie jego brak. Kobiety podchodzą do tego na dwa sposoby. Pierwszy – wybieram samotność celowo. Kobieta uznaje, że jest ona wpisana w nasze życiorysy. Bo oglądała swoich rodziców, którzy hajtali się w wieku lat 20. A później matka siedziała pod blokiem z wózkiem rozmawiając o najnowszym odcinku Isaury a ojciec siedział z sąsiadem przy piwie, w białej poplamionej koszulce i rozmawiali jak ich wkurwiają w pracy. I ich ona nie chcą tego czego chcieli jej rodzice. O nie nie. Chce lepszego życia. Lepszego związku. Lepszego małżeństwa. Nie do końca wiedząc co to znaczy to „lepsze”. I sposób drugi, gdzie osamotnienie jest dla kobiet poczuciem bezużyteczności. Dorosłam, dojrzałam, zakwitłam, a wokoło nikogo, kto mógłby się tym zachwycić. Jestem kobietą, lecz nie dla mężczyzny. Jestem zaprojektowana na bycie z kimś, a wokół pusto. Jestem bezużyteczna. Kobiety chcą się opiekować. A samotna kobieta nie ma kim. Kupuje sobie, więc, kota. Kot jest prosty w obsłudze i mało wymaga. Z psem trzeba wyjść do ludzi. Z kotem można zostać w domu. Samotna kobieta wstaje rano, kąpie się, coś tam je albo i nie, bo trzeba przecież dbać o linię, choć tak naprawdę nie wiadomo, dla kogo. Idzie do pracy, wraca z pracy, idzie do sklepu, gdzie kupuje jedzenie dla jednej osoby, czyli kilka plasterków jakiegoś pieprzonego sera, chuda szynka, pieczywo Wasa, jeden pomidor, jeden słoik Nutelli (jedna łyżka nie zaszkodzi, prawda?), jajka, jeden kawałek sera camembert. I jedną butelkę wina. Nie jedną. Dwie. Kupuje kosmetyki. Tony ubrań. Jest praca, są znajomi, są przyjaciele, często są podróże gdzieś daleko, są jeszcze imprezy do rana, ale czasami ta kobieta wraca do domu, widzi pusty JEDEN kubek po kawie i zaczyna nie wiadomo dlaczego płakać. Albo widzi na ulicy małego chłopczyka. Ten chłopczyk właśnie dostał swoją pierwszą piłkę nożną. Jest biała w niebieskie łaty. I patrzy na nią wzrokiem pełnym zachwytu. Pochłania ją spojrzeniem, bo jest to absolutnie najpiękniejsza rzecz, jaką widział w swoim życiu. A jej, nie wiadomo dlaczego, chce się nagle płakać. Wtedy pojawia się przyrodnia siostra każdej kobiety. Ma na imię Desperacja. Samotna kobieta zaczyna nagle robić głupie rzeczy. I mógłbym tutaj dużo pisać o seksach w kiblu. O budzeniu się rano w towarzystwie faceta, którego imienia ona nie pamięta. I szukaniu z nadzieją czy w sedesie pływa zdechła meduza prezerwatywy. Ale szkoda na to czasu, bo każda samotna kobieta robiła z mężczyznami lub dla mężczyzn rzeczy, których się wstydzi. Znowu mieć 20 lat i znowu być głupim. Owszem są randki. Dużo randek. Przypominają taśmę w fabryce mleka UHT. „Czym się zajmujesz? Co robią twoi rodzice? Nie lubię tracić czasu. Jak wyglądasz naga? Do mnie, czy do ciebie?” Mężczyźni zdejmują z samotnej kobiety sukienkę. Aby to zrobić czasami obiecują dużo (wystarczy ze powiesz kobiecie o uczuciach, i nagle stają się bezbronne). Zdjąć majtki, dłonie na piersiach, dłonie na tyłku, dłonie na udach, gorący ślad na plecach. Założyć majtki, wrócić do domu. Ona by chciała, aby oni sięgnęli głębiej. Pod mięśnie, pod żyły, pod kości, do brzucha, gdzieś tam daleko w głowę, tak, aby znowu zaparło dech. Targają nią pragnienia. Ma być jeszcze tak, jak w piosence ZAZ. Znowu mieć 20 lat i znowu być głupim. Nie myśleć, nie kalkulować, CZUĆ. Samotna kobieta czuje, że cały czas pływa po powierzchni. Każda z tych relacji jest pusta i płytka. A ona się dusi. Zamyka się w sobie i przestaje próbować, bo po co? Wszyscy faceci są przecież tacy sami. Wredne, egoistyczne, tępe kutasy. Tyle, że mężczyzna z samotnością sobie jakoś radzi, czasami mu ona nawet pomaga, bo pozwala ułożyć kilka rzeczy w głowie. Kobietę jednak samotność powoli zabija. Marta “Jestem chyba statystyczną bohaterką Twoich opowieści – przed czterdziestką, z w miarę dobrą pracą, trochę zakompleksioną, trochę niepewną siebie, bez faceta. Nie wiem, jakie reguły rządzą światem relacji damsko-męskich. Wiem, że gros moich zakompleksionych koleżanek zaraz po liceum znalazło sobie mężów, podczas gdy ja, wówczas rozrywkowa i trochę wyuzdana, do dzisiaj jestem sama. Poczyniłam ostatnio nawet kilka prób ratowania swojego życia – mam na koncie dwie nieudane randki „z Internetu” (nieudane, gdyż na jednym spotkaniu się zakończyły), oraz dwa nieudane stosunki seksualne (po alkoholu, czytaj bez orgazmu).” (…) „Niezależnie od poziomu wieku, u każdej wolnej kobiety, co jakiś czas zapala się lampka ostrzegawcza, która każe zapytać – czy ja sobie w końcu kiedyś, kur….., znajdę faceta…..? A i przede wszystkim, jak to zrobić, aby szukając miłości, nie zostać dziwką?” Jak? W wersji dla osób, które pilnie muszą zrobić pierogi: chodzi o to, aby poznać najpierw siebie, szanować się i domagać się szacunku. Później, nie bać się poznać nowych ludzi. A jeszcze później, potrafić z tym drugim człowiekiem rozmawiać. Naprawdę rozmawiać. A nie śmigać po powierzchni. A teraz to samo, ale w wersji dłuższej. Przestań żyć hollywoodzkim mitem. Nie ma połówek (chyba, że w sklepie monopolowym) W 1996 roku na ekranach kin pojawił się film „Jerry Maguire”. Film ten jest słynny z dwóch rzeczy. Można na nim zobaczyć jak piękna była Renée Zellweger zanim zdecydowała się na dietę zmieniającą rysy twarzy (darzyłem ją w tamtych czasach uczuciem wielkim, aczkolwiek, kurwa, niestety nieodwzajemnionym) oraz jednej sceny. W tej scenie Tom Cruise mówi do Renée: „I love you. You… you complete me.” Czyli: „Kocham cię. Ty mnie uzupełniasz”. I w tym momencie majtki wszystkich kobiet spadły na podłogę i wyznaczony został nowy standard emocjonalny dla naszego pokolenia: druga osoba musi być twoją połówką. Musi cię dopełniać. To naprawdę zajebista koncepcja, że twórca tego burdelu nagle postanowił, że porozdziela i pomiesza ludzi, a następnie niech się kurwa szukają. Czyli nie dość, że musisz kogoś znaleźć to jeszcze ta osoba musi do ciebie idealnie pasować! Ludzi na ziemi jest ponad 7 miliardów. Szansa na wygranie w Lotto to chociaż 1 do 14 milionów. Niezły dowcip, nie? Cała teoria z dwoma połówkami jest chuja warta. Nie ma połówek, chyba, że w monopolowym. Każdy z nas jest całością. Jedni do nas pasują bardziej, inni mniej. A związki, nawet udane, bywają trudne. Jeśli kogoś uraziłem to dobrze, może się otrząśnie. Żeby być z kimś, trzeba wyjść. Z siebie Żeby kogoś poznać, to trzeba się spotykać z ludźmi. Oczywiście można zawsze liczyć na to, że się potknie o leżącego na wycieraczce, zapakowanego w celofan Ryana Gosslinga, ale istnieje dość duże prawdopodobieństwo, że będzie on gumowy. Jeśli kogoś to dziwi, to ja mu nic na to zdziwienie nie poradzę. Na pytanie, gdzie można kogoś poznać, odpowiadam w dupie. Poznawanie ludzi to nie kwestia miejsca, tylko kwestia nastawienia. Otwartości. Spróbuj każdego dnia uśmiechnąć się do pięciu nieznajomych mężczyzn. Jeśli to ci się uda, spróbuj niezobowiązująco porozmawiać z jednym z nich. W windzie. W kawiarni. W pierdolonym klubie modelarskim przy lepieniu messerschmitta. Żeby z kimś być, trzeba mówić nie Produkowałem się już tyle razy pisząc, że aby być z kimś, trzeba najpierw umieć być szczęśliwym z samym sobą, że nie napiszę już na ten temat ani słowa. Za to powiem, coś czego się nie mówi, czyli jak wygląda randka z punktu widzenia faceta. Mężczyzna dzieli kobiety z grubsza na trzy rodzaje: Takie, które pójdą szybko do łóżka, Takie, które żeby poszły do łóżka trzeba się postarać, Takie, które są dla nich potencjalna partnerka. O ostatecznej kwalifikacji decydują szczegóły. Jak się kobieta ubiera (jak pokaże cycki, to znaczy, że jej zależy). Ile pokazuje na zdjęciach profilowych (jeśli pokazuje dużo, to znaczy, że jest łatwa). A później ją testujemy. Jeśli facet na pierwszej randce proponuje: „może kupię butelkę wina i wpadnę do ciebie?”, to znaczy to mniej więcej tyle: pała mi furgocze jak ruski wentylator a ty jesteś łatwą dziunią. Nie jestem facetem na jedną noc. Aż tyle czasu to ja nie mam. Ale przelecieć cię mogę. Uwodzenie to składanie obietnicy bez pokrycia. Co kobieta powinna odpowiedzieć na propozycję spotkania u niej? „Wolę jakiś bar, na wypadek jakbyś mniej wkurzył albo był nudny. Będę mogła wtedy bez problemu uciec.” Mężczyzna, aby zaczął szanować kobietę musi usłyszeć od niej słowo NIE. Aha. Ważna rzecz. Unikaj facetów którzy mówią: kocham cię przed pierwszym orgazmem. Tyle. Jeśli tego nie rozumiesz, to może jest już dla ciebie za późno. Żeby kogoś poznać, trzeba pokazać, kim się jest Im bardziej kobieta nastawia się na szukanie partnera na zawsze, tym mniejsze ma szanse go znaleźć. Nic tak nie śmierdzi dla faceta jak desperacja. Czujemy to na odległość. Czasami, wróć, CZĘSTO to wykorzystujemy. Co tymczasem robi samotna laska? Zamiast myśleć o tym, czy facet po drugiej stronie stołu się jej podoba, zastanawia się czy ona podoba się jemu. A jeśli wypadnę głupio? Czy dobrze wyglądam? A co jeśli on mnie nie pokocha? Tak samo jest później w łóżku. Czy dobrze wyglądam w tej pozycji? Czy jemu jest dobrze? Muszę dobrze wypaść. MUSZĘ. Skoro on jest taki doskonały, to ja muszę też być doskonała. Zdradzę wielki, kurwa, sekret. Nie ma ludzi doskonałych. A nawet jeśli są, to są nudni. Miłość polega na tym, że poznajecie swoje niedoskonałości. Ta druga osoba może cię wtedy zaakceptować, bądź nie. Ale musi wiedzieć kim naprawdę jesteś a nie oglądać fejkową wersję prosto z Insta. Mężczyźni wiążą się z kobietami, które ich rozumieją Jest wiele kobiet z którymi chcemy się przespać, z myślą o kilku się onanizujemy, ale nieliczne nas rozumieją. Z tymi ostatnimi pragniemy być. Z mężczyzną trzeba rozmawiać. Przebić się przez jego warstwy. O czym rozmawiać? A tego to ja już nie wiem. Jeden lubi czekoladę, drugi jak mu nogi śmierdzą. Wiem jedno, masz go w momencie, kiedy szczerze ci opowie, czego się boi. W tej grze jest jednak jeden haczyk. Jeśli się nie otworzysz (a to trudne, bo każdy boi się dostać po raz kolejny kopa w dupę), to druga osoba też się nie otworzy. Naucz się patrzeć na świat zachwyconym wzrokiem Jedną z większych bzdur jakie słyszałem w życiu, jest to, że dookoła nie ma fajnych, wolnych facetów. Odpowiem tak. Ostatnio usłyszałem od znajomego: “Za znudzenie nie odpowiada rzeczywistość, tylko to, że się jej odpowiednio uważnie nie przyglądało.” Świat trzeba cały czas odkrywać. Patrzeć na to, co cię otacza, jakbyś widziała/widział to pierwszy raz”. Ja patrzę. Dajmy na to trzymam w dłoni kobiecą pierś. Widzę, że jest duża. Jest ciepła. Jest blada. Prawie biała. Sutek jest twardy. Sterczy. Jest ciemnobrązowy. Duży. Na lewej piersi jest mały pieprzyk. Mniej więcej trzy centymetry od sutka. Jeśli dotknę językiem kawałka ciała, tam gdzie kończy się pierś, wąskiego fragmentu ciała pod nią, sutek stwardnieje bardziej, a z ust kobiety wydobędzie się jęk. Zamiast piersi, można wstawić las. Morze. Jedzenie. Muzykę. I ludzi. To nie tak, że nie możesz nikogo znaleźć. Po prostu nie patrzysz wystarczająco uważnie. Chcesz więcej takich opowieści? Kup moją nową książkę Gwiazdor . Albo jak masz mi później jęczeć to lepiej nie kupuj. To tylko dla ogarniętych. To nie ja. To WY. Spośród 20 tys. książek wydanych w ubiegłym roku sięgnęliście właśnie po moją. Dzięki! . 279 777 471 50 470 189 369 504

samotne matki po 40